Reklama

Agnieszka z Goleniowa:

Nasza córeczka ma prawie 3 latka. Od około roku z łagodnego i ugodowego niuńka zmieniła się w małego tyranka. Nadal ma "dobre" serduszko i nie bije dzieci, ale złością reaguje na każdy nasz sprzeciw i nakaz. Wszyscy nam mówią "to minie, przeczekajcie ten trudny okres", ale jakoś nas to nie

pociesza. A jeśli nasza ukochana pierworodna ma taki charakterek. Wszystko ma być po jej myśli, wtedy kiedy ona ma na to ochotę. O zgrozo... ! Ale jesteśmy cierpliwymi rodzicami i stosujemy się do rad innych. Staramy się opanowywać, nie krzyczeć, nie bić. Postanowiliśmy, że będziemy naszej córci tłumaczyć co się da lub stosować drobne szantaże np. jak nie ubierzesz się to nie będę się z tobą bawiła lub jak mnie nie posłuchasz to ja też się ciebie nie posłucham jak będziesz chciała balonika... itd. Muszę przyznać,

Reklama

że często takie postępowanie przynosi pożądane efekty. Mała ulega lub wydaje nam się, że rozumie dlaczego np. musi podzielić się swoimi zabawkami z zaproszonym do nas dzieckiem. Jednego jesteśmy, my rodzice pewni, że przy naszej ukochanej córci nauczymy się cierpliwości, opanowania i dyplomacji.

Proszę bardzo - mieć dziecko - to dopiero wyzwanie. A jakie szczęście - to wiedzą tylko rodzice... :)

Praca została nagrodzona w konkursie "Mały tyran"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy