Reklama

Alergeny kurzu domowego

Roztocze, zarodniki pleśni, pyłki roślin, alergeny kota, psa, gryzonia - to wszystko można znaleźć w domowym kurzu. A w mieszkaniach spędzamy prawie połowę życia...

Najwięcej roztoczy żyje w domach wilgotnych. Ich ulubionym siedliskiem są sypialnie, a w nich łóżka i dywany - jest tam najwięcej złuszczonego naskórka, którym się żywią. Dywany i materace zapewniają też roztoczom odpowiedni do rozwoju mikroklimat. Ilość roztoczy w sypialni można zmniejszyć przez odpowiednie wietrzenie (min. 2 razy dziennie po 30 minut) i bardzo dokładne sprzątanie - po roku można w ten sposób zredukować ilość roztoczy o ponad 80%. Dotyczy to domów zlokalizowanych w miejscach suchych. Tam gdzie jest wilgoć , konieczne jest zastosowanie skutecznej wentylacji (zmieniającej całe powietrze w ciągu godziny), a niekiedy dodatkowo odwilżaczy. Zainstalowanie takiego wyposażenia w sypialniach nowo wybudowanych domów w krajach skandynawskich spowodowało po pięciu miesiącach siedmiokrotne zmniejszenie stężenia alergenu roztoczy - u chorych zmniejszyło się nasilenie objawów astmy i prawie o połowę obniżyło zużycie leków rozszerzających oskrzela.

Skuteczne może być też, szczególnie w wilgotnych sypialniach, stosowanie pościeli i pokrowców na materace wykonanych z materiałów nieprzepuszczalnych dla alergenów roztoczy. Badania wykazały zmniejszenie ilości roztoczy od 55% po 20 tygodniach stosowania pokrowców, do 98% po roku. Niektórzy badacze stwierdzili już po dwu tygodniach stosowania pokrowców zmniejszenie ilości alergenów aż o 91%. Po 16 miesiącach zauważono w krwi chorych wyraźne obniżenie poziomu specyficznych dla alergenu roztoczy przeciwciał i białka ECP będącego miernikiem zapalenia alergicznego w drogach oddechowych. W innej pracy już po 6 tygodniach stwierdzono zmniejszenie nadreaktywności oskrzeli i częstości napadów duszności.

Reklama

Alergeny zawarte w odchodach roztoczy łatwo rozkładają się w wysokiej temperaturze, dlatego trwają próby stosowania do czyszczenia dywanów urządzeń wytwarzających parę o temp. do 1500C. We wstępnych badaniach ustalono, że w ten sposób można zmniejszyć ilość tych alergenów nawet o 85%.

Ku zaskoczeniu badaczy okazało się, że stosowanie środków roztoczobójczych (takich jak np. Acarosan) daje efekty znacznie mniejsze niż dotychczas sądzono. Wynikać to może m.in. z faktu, że środki te nie przenikają w głąb materacy, co powoduje, że z wnętrza materaca wydostają się na powierzchnię ciągle nowe porcje alergenu. Skuteczność eliminacji alergenów roztoczy z dywanów przy pomocy Acarosanu jest zbliżona do skuteczności 3% roztworu kwasu taninowego, który denaturuje białko alergenowc. Wstępne spostrzeżenia sugerują, że dłuższe niż czterogodzinne (tak zaleca producent) pozostawienie Acarosanu na powierzchni dywanu, nawet do 24 godzin, może znacznie poprawić nie tylko skuteczność tego środka, ale również wydłużyć efekt do około miesiąca.

Najszybciej zabija roztocze 3,25% roztwór alkoholu benzylowego (max. działania już po 2 godzinach). a ponadto poza osobnikami dorosłymi niszczy też jaja. Skuteczność eliminacji alergenu można zwiększyć przez dodanie 1% kwasu taninowego do roztworu alkoholu butylowego. Już po 15 dniach od zastosowania tego preparatu obserwowano zmniejszenie się zapalenia alergicznego w oskrzelach chorych na astmę. Z substancji naturalnych najskuteczniejszy okazał się olejek herbaciany zmieszany w stosunku 4:1 z 0,8% roztworem Tween 20.

W dywanach może być nawet 100 razy więcej alergenów pochodzących od hodowanych w domu zwierząt niż na podłogach nie pokrytych dywanami. Podobnie jak dywany, doskonałą "przechowalnią" alergenów są meble pokryte tkaninami, zasłony itp. Alergeny zwierzęce są tak lekkie, że nawet bez zawirowań powietrza mogą unosić się w powietrzu i osiadać na powierzchniach ścian i mebli. W skandynawskich szkołach stwierdzono bardzo wysokie stężenie alergenów kota, nawet kiedy nigdy kotów tam nie było. Okazało się, że alergeny przynoszone są na ubraniach uczniów i nauczycieli. Pranie na mokro tylko częściowo eliminuje zwierzęce alergeny z ubrań.

Pozbycie się z domu psa, kota czy innych zwierząt zwykle nie daje tak szybkiego zmniejszenia objawów astmy jak eliminacja alergenów roztoczy. Ilość alergenów zmniejsza się bardzo wolno - nawet po pięciu latach może być ich wystarczająco dużo, żeby wywołać objawy. Budowa chemiczna głównego alergenu kota powoduje jego dużą odporność na zniszczenie przez środki chemiczne, jednak olbrzymia niechęć do rozstania się z ukochanym czworonogiem wciąż skłania do poszukiwania metod usuwania alergenu z powierzchni ciała zwierzęcia i z elementów wyposażenia mieszkań. Nie ma, jak dotąd, pewnych dowodów pozwalających uznać za skuteczne regularne kąpiele kota czy stosowanie środków chemicznych (Allerpet-spray, kwas taninowy). W mieszkaniach bez wykładzin dywanowych i miękkich mebli dość skuteczne są oczyszczacze powietrza zaopatrzone w filtry HEPA (usuwają 98% cząsteczek) i elektryczne sedymentatory (ponad 90%).

Stosowanie odkurzaczy nowej generacji może dawać dobre rezultaty może dawać dobre efekty w mieszkaniach, w których zwierząt już nie ma. Najlepsze są odkurzacze mające oprócz filtra głównego dodatkowe typu HEPA, komorę próżniową i podwójnej grubości worki na kurz. Skuteczność eliminacji najmniejszych cząstek alergenu przez filtry wodne jest kwestionowana. Tak więc, nie ma co zwlekać ze znalezieniem nowego opiekuna dla kota w przypadku uczulenia na jego alergeny. Większość gatunków grzybów pleśniowych najchętniej bytuje w pomieszczeniach wilgotnych (wilgotność względna pow. 40%), takich jak łazienki, kuchnie czy piwnice. Grzyby pleśniowe zasiedlają m.in. dolne powierzchnie parapetów, zamykane pojemniki kuchenne, uszczelki wokół drzwi lodówki. Hodowla roślin doniczkowych znacznie zwiększa wilgotność, szczególnie w przypadku braku skutecznej wentylacji.

Eliminacja alergenów ze środowiska chorego powinna być pierwszoplanowym zadaniem nie tylko dla niego samego, ale i dla rodziny, a nawet służb porządkowych w szkołach. Może to przynieść olbrzymią poprawę przebiegu choroby, ocenianą zmniejszeniem zużycia leków, a niekiedy nawet zupełne ustąpienie napadów duszności. Może też uchronić najmłodszych przed zachorowaniem.

Lek. med. Małgorzata Cieślak

Doc. dr hab. med. Mirosław Szmidt

astma.edu.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama