Reklama

Anna z Krakowa:

"Taki jest mój styl"

Gdyby mój styl miałby przyjąć jakąś postać, kim by był najprawdopodobniej? Zamykam oczy i próbuję sobie go wyobrazić...

Może zostałby podróżnikiem, który przemierzając różne zakątki świata, z jednej strony, podobnie jak mój styl, zachwyca sie egzotyka i czerpie z niej inspiracje, z drugiej zaś, aby dzielnie stawić czoła licznym przeszkodom, musi być praktyczny i rozsądny.

Ponieważ bywa także zwiewny i subtelny, możliwe, że zapragnąłby wieść żywot nimfy leśnej, która pląsa wśród łąk pełnych kwiatów, plecie barwne wianki, otula sie delikatną mgiełka, pływa nago w krystalicznie czystym strumieniu, a swoje włosy osusza w świetle jaskrawych promieni słońca.

Reklama

Fizykiem? Przecież eksperymentowanie to podstawa, a towarzyszące mu ryzyko tylko dodaje smaku! A on tak lubi ryzykować i odkrywać nowe rozwiązania!

A może raczej gwiazdą filmową - ekstrawagancką i seksowaną, koniecznie zauważoną, podziwianą, docenianą? Cóż, niewykluczone, ponieważ mój styl czasem wręcz aż doprasza sie komplementów...

Sądzę, że mógłby również być artystą. Nie raz i nie dwa, zdarza mu się być melancholijnym, skrajnym indywidualistą, czasem dziwacznym, oryginalnym, nawet awangardowym.

A gdyby tak czarodziejem? Jak najbardziej! Znając go, zapewne w tej roli czułby się znakomicie: rzucałby urok (niekiedy tylko dla kaprysu), uwodził z premedytacją, zniewalał blaskiem swoich czarów.

Prawdopodobne także, skoro przepada za romantycznością, zechciałby stać sie zmysłowym kochankiem, który namiętnie przytula swoją ukochaną przed kominkiem, sącząc razem czerwone wino.

Okazuje się, że odpowiedź nie byłaby jednoznaczna, bo mój styl za bardzo lubi być zmiennym i nieobliczalnym. Jedno jest pewne, otóż to, że w moim stylu jest wiele pomysłów i starań, by czerpać z życia to co dobre i piękne.

Praca została nagrodzona w konkursie "taki jest mój styl"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy