Reklama

Beata ze Świnoujścia

Najbardziej lubię siebie wtedy, gdy wychodzę do ludzi i swoim zachowaniem przekazuję im myśl:"Oto ja. Wygladam jak wyglądam, jestem jaka jestem, ale bierzcie mnie taką, z moimi słabościami, nie próbujcie zmieniać, akceptujcie." Wtedy, gdy nie zaczynam udawać kogoś innego, by wpasować się w towarzystwo.

Najbardziej lubię siebie wtedy, gdy wychodzę do ludzi i swoim zachowaniem przekazuję im myśl:"Oto ja. Wygladam jak wyglądam, jestem jaka jestem, ale bierzcie mnie taką, z moimi słabościami, nie próbujcie zmieniać, akceptujcie." Wtedy, gdy nie zaczynam udawać kogoś innego, by wpasować się w towarzystwo.

Lubię siebie, gdy zakładam zwykłe trampki i stare jeansy, nie bacząc na kpiące spojrzenia(no bo w tym wieku?).

Lubię siebie, gdy wzrusza mnie program telewizyjny, w którym uratowali misia koala.

Lubię siebie, gdy pomimo przeciwności losu podnoszę załzawione oczy i mówię:"Damy radę".

Lubię siebie, gdy robię coś, co wywołuje uśmiech na ludzkich twarzach.

Lubię siebie, gdy pochłonięta codziennością potrafię zauważyć piękny zachód słońca.

Lubię siebie, gdy zaczynam śmiać się z własnych omyłek, niedoskonałości i sprawia mi to szczerą uciechę.

Reklama

To nie takie proste lubić samą siebie.Można to osiągnąć jedynie godząc się na to, co dała nam natura i los: ułomności, choroby, defekty w wyglądzie, chwilowe niepowodzenia. A pomimo tego nie poddawać się, żadna z nas nie ma prawa powiedzieć:"Nienawidzę siebie za to jaka jestem".

Tekst jest pracą konkursową na temat "Lubię siebie...".

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy