Reklama

Chcę dorosnąć!

Twojej mamie było bardzo przykro, jak wyprowadzałaś się z domu. Próbowała cię przekonać, że jeszcze nie czas, że jesteś jeszcze "jej małą dziewczynką". Jednak postawiłaś na swoim.

Ten dzień musiał kiedyś nastąpić. Chciałaś w końcu dorosnąć, sama decydować o sobie, mieć trochę prywatności. Poza tym chciałaś zamieszkać z ukochanym mężczyzną i zobaczyć, jak to będzie.

Od wyprowadzki minęło już sporo czasu, a twoja matka codziennie dzwoni i pyta się, co u ciebie słychać, powtarza, że nie może sobie znaleźć miejsca w domu, gdy cię nie ma.

Te telefony byłabyś w stanie wytrzymać, jednak ona robi coś gorszego. Wpada do was niezapowiedzianie. Przynosi obiad i czeka, aż będziecie wdzięczni za to, bo ona "tak bardzo chce wam pomóc". Nie widzi, bądź nie chce widzieć, że w kuchni już coś gotujecie i zaplanowaliście sobie ten dzień zupełnie inaczej.

A ona ciągle coś opowiada, zmywa talerze i zamiata kuchnię, przestawiając po raz setny solniczkę, twierdząc, że "w tym miejscu jest poręczniejsza". Próbujesz jej przerwać, ale nie udaje się. Twój mężczyzna woli się usunąć z "pola walki", bo wie, co się zaraz może stać. Wie, że jak wybuchniesz to awantura murowana. Bo ty będziesz krzyczeć, żeby przestała się wtrącać, a twoja matka będzie udowadniać, że ona to robi z miłości, a ty nie doceniasz jej starań. I jak zwykle skończy się straszeniem, że się obrazi i tyle ją zobaczysz...

Reklama

Jak to się stało, że jak widzisz swoją matkę, to cała się spinasz i już nie potrafisz z nią rozmawiać normalnie, jak kiedyś? Wprawdzie nie była jak przyjaciółka, której możesz wszystko powiedzieć, ale mogłaś jej powiedzieć dużo i zawsze wspierała cię radą. Ty czasami z tych rad korzystałaś, czasem nie. Ale liczyło się jej zdanie.

Wyprowadzenie dziecka z domu to ogromne przeżycie dla troskliwych i kochających rodziców. Masz szczęście, jeśli przed tobą zrobił to twój starszy brat czy siostra. Ale jeśli to ty torujesz drogę młodszemu rodzeństwu, niestety masz najciężej. Spróbuj rodziców zrozumieć, sama kiedyś będziesz przez to przechodzić. Teraz ciężko jest ci wyobrazić sobie taką sytuację, jednak postaw się na ich miejscu. Staraj się robić to etapami, a nie jednego dnia powiedzieć, że za tydzień już cię tu nie będzie.

Nie zamykaj swojego świata przed nimi. A jeśli siłą, wbrew tobie, próbują w niego ingerować, nie pozwól na to. Tylko delikatnie, bez krzyków, spokojną rozmową. Poproś mamę, aby cię wysłuchała, potem ty wysłuchaj jej i znajdźcie "złoty środek". Rozmowa naprawdę potrafi czynić cuda.

I oby nie było za późno na szczerą rozmowę i naprawę tego co już zepsułyście...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy