Reklama

Chcę nowego misia!

Są kobiety, które mężczyzn traktują jak zabawki. Podobnie jak istnieją mężczyźni, którzy bawią się kobietami. Czasem jednak zabawka przypomina sobie, że mimo wszystko jest człowiekiem.

Są kobiety, które mężczyzn traktują jak zabawki. Podobnie jak istnieją mężczyźni, którzy bawią się kobietami. Czasem jednak zabawka przypomina sobie, że mimo wszystko jest człowiekiem.

Napisał do mnie dorosły mężczyzna, którego bardzo zdenerwowała taka postawa jego partnerki: "(...) Byliśmy razem prawie dwa lata. Robiłem wszystko, co chciała. Dawałem kasę, jeździłem po nocach w poszukiwaniu jakichś dziwnych miejsc, znosiłem cierpliwie najprzeróżniejsze zachcianki (...) Byłem zakochany po uszy. Od czasu do czasu dostawałem nagrodę (...) I nagle znalazła sobie nowego misia, a mnie po prostu wyrzuciła ...".

Zdziwiony i rozżalony autor listu pyta, jak ma w takiej sytuacji zareagować? Teraz? Teraz to już prawdopodobnie za późno, ale problem jako taki, w skali o wiele szerszej niż opisana sytuacji, pozostaje. Dotyczy zresztą także sytuacji odwrotnych, kiedy "misiami" bywają kobiety.

Reklama

Samo życie - powiedzą jedni; widziały gały, co brały - dodadzą inni; musiał sobie czymś zasłużyć na takie potraktowanie - dorzucą zwolennicy wyłącznie skomplikowanych rozwiązań. Można jednak, już całkiem poważnie, przyjąć, że sytuacje z "misiami" nie biorą się z niczego, że należą do dosyć typowych dla społecznego współżycia.

Jak takim sytuacjom zapobiegać? Jak nie dać się wciągnąć w grę pod nazwą "wspólne życie" kolekcjonerowi lub kolekcjonerce zabawek? Czy można reagować i jak to zrobić, zanim nasz partner lub partnerka poprosi o nowego "misia"?

Problem, jak zresztą wiele innych, związanych ze wspólnym życiem kobiet i mężczyzn, zaczyna się właściwie już w pierwszych chwilach znajomości, podczas pierwszych rozmów, wspólnych chwil i później, w kolejnych dniach i tygodniach.

To wtedy jest czas na poznanie, z kim tak naprawdę mamy do czynienia. To wtedy mamy jeszcze okazję do tego, by w miarę bezboleśnie powiedzieć "nie" każdemu, kto okaże się kolekcjonerem "misiów" - bez względu na to, czy będzie to kobieta, czy mężczyzna.

Grażyna

grazynamika@firma.interia.pl

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy