Reklama

Chciałam być księżniczką

Jestem liryczna i senna - mówi o sobie Katarzyna Cynke. To nie przeszkadza jej osiągać sukcesów nawet w rolach odbiegających od jej aktorskich warunków, bo jak dodaje - jestem płaczącą wierzbą o mocnych korzeniach.

Młoda, zdolna, piękna... Ciężko pracuje i jest coraz bardziej popularna. Na co dzień delikatna, wrażliwa, skromna - całkiem inna niż serialowa komisarz Alicja, policyjny psycholog. Wie, że o tym, co właśnie dzieje się w jej życiu, marzą tysiące dziewcząt.

Jest dyplomowaną aktorką, gra w teatrze. Znamy ją dobrze z roli komisarz Alicji Szymczyszyn w telewizyjnym serialu kryminalnym "Oficerowie". Jej kariera aktorska z tygodnia na tydzień nabiera rozpędu. Zaczynają się spełniać marzenia Katarzyny Cynke o wielkim aktorstwie. Choć w dzieciństwie marzyła o byciu księżniczką.

- Lubię spać, bo mam ciekawe sny - mówiła Kasia podczas programu w tv.interia.pl. - Notuję je w mojej pamięci. Są naprawdę bardzo surrealistyczne. Ulubione miejsce Kasi to... woda. - Mam w sobie atawistyczne pragnienie bycia w wodzie. To może być morze, jezioro, a nawet wanna. To jak bycie w łonie - pragnienie bezpieczeństwa.

Czego nie lubi w ludziach? - Nienawidzę, kiedy ludzie nie słuchają siebie wzajemnie.

Reklama

W wolnym czasie uwielbia malować. - Kiedy byłam dzieckiem, moja mama była na tyle liberalna, że pozwoliła mi malować po ścianach w naszym domu i przedmiotach. Uwielbia dekoracyjność i secesyjność Klimta, emocje u Schielego i grafiki Schulza oraz oczywiście van Gogha.

Za swój największy sukces uważa fakt, że ma bliskie osoby wokół siebie. - Sprawy zawodowe są ulotne i względne - podsumowuje Katarzyna Cynke.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy