Reklama

Cukier - wróg dziecka!

W dzisiejszych czasach dzieci doświadczają wielu przyjemności. Spędzają wiele godzin na zabawach najlepszymi, modnymi lalkami, klockami, czy samochodami.

Mają dostęp do komputerów, a tam do wirtualnego świata gier. Zwiedzają fascynujące zakamarki Polski i świata. Chodzą do przyjaznych przedszkoli i szkół, gdzie uczą się w kolorowych i zachęcających salach.

Różnorodność wyboru widać także wśród słodkości: czekoladek, cukierków, deserów, lodów, ciast, ciasteczek, lizaków... Wszystko pysznie i zachęcająco wygląda, smakuje wspaniale, ale niestety w nadmiarze jest bardzo niekorzystne dla dzieci.

W pierwszym okresie życia dziecka największym zagrożeniem wywołanym cukrem jest próchnica (zmiękczenie szkliwa zęba i zębiny). Powstaje ona na skutek działania kwasów wytworzonych przez bakterie jamy ustnej. Mikroorganizmy rozwijające się na osadzie pokrywającym zęby, powstałym z resztek jedzenia i składników śliny, pobudzają proces fermentacji cukrów do kwasów. Kwasy rozpuszczają niektóre składniki substancji zębowej, odwapniają ząb, a bakterie próchnicy wnikają do środka i rozpoczynają proces niszczenia zęba. Niebezpieczne dla zębów kwasy tworzą się po spożyciu słodyczy, przede wszystkim wtedy, gdy resztki słodkiego pokarmu długo pozostają na powierzchni zębów, gdy dziecko często ssie cukierki lub pije słodkie płyny.

Reklama

Tak więc, w nocy najlepiej podawać dziecku wodę do picia. Niemowlętom nie powinno się moczyć smoczków i gryzaków w miodzie lub cukrze. A między posiłkami polecajcie przekąski nie zawierające cukru (np. owoce, warzywa, chrupkie pieczywo, ser, jogurt...).

Nadmiar cukru w organizmie może doprowadzić do cukrzycy (jest to przewlekła choroba metaboliczna, której podstawowym objawem jest podwyższony poziom cukru (glukozy ) we krwi). Cukrzyca typu 1 ( zwana także cukrzycą młodzieńczą bądź insulinozależną ) - wywołana jest zniszczeniem komórek beta trzustki, odpowiedzialnych za produkcję i wydzielanie insuliny ( insulina to hormon obniżający poziom cukru we krwi ). Ten rodzaj cukrzycy występuje częściej u ludzi młodych (ale nie tylko) oraz u dzieci. Jedynym możliwym leczeniem tej choroby jest podawanie insuliny oraz właściwe odżywianie i wysiłek fizyczny. Choroba wybucha nagle, zwykle koło dziesiątego roku życia, ale coraz częściej zdarza się już u kilkulatków.

Nadmierne stężenie cukru we krwi jest niebezpieczne - organizm stara się go rozcieńczyć. to właśnie jest pierwszy sygnał choroby - dziecko pije i siusia, pije i siusia. Jest osłabione, rozdrażnione, łatwo się męczy. Takich objawów nie wolno bagatelizować, powinno się skontaktować się z lekarzem.

W przypadku niemowląt kontrola nad cukrzycą zależy w pełni od rodziców. Opieka nad dzieckiem z cukrzycą wymaga wiele uwagi i rodzice mają prawo być zmęczeni sytuacją choroby. Ważne jest, aby dzielić się swoimi odczuciami z resztą domowników. Rodzice powinni pamiętać, że nagrodą za wysiłki i starania w utrzymaniu prawidłowego poziomu cukru we krwi będzie zdrowy rozwój dziecka.

Jeśli chodzi o starsze dzieci, powinny znać większość wewnętrznych organów ludzkiego ciała, działanie układu pokarmowego oraz funkcje trzustki. Powinny wiedzieć jakie pokarmy mogą jeść oraz jak postępować, aby ich życie było najbardziej zbliżone do normalnego. Ułatwi to walkę z chorobą.

Kolejnym, nieuniknionym zagrożeniem jest otyłość. Słodycze odbierają dzieciom apetyt. Dzieci nie odżywiają się zdrowo, bo mają poczucie sytości. Natomiast ich kubki smakowe w ustach stopniowo zmieniają przyzwyczajenia i powoli cukier zaczyna uzależniać cały organizm... A potem dochodzi do nadwagi i otyłości. "Co trzecie małe dziecko w wieku do 3 lat ma nadwagę..."- twierdzi Frauenarzt Prof. Jürgen Kleinstein.

A jak reagują organy wewnętrzne? Ilość cukru jaką spożywamy ma wpływ na każdy organ naszego ciała. Nasza wątroba magazynuje cukier w formie glukozy (glikogenu). Dzienny pobór cukru rafinowanego (powyżej wymaganej ilości naturalnego cukru) wypełnia ją i powiększa do maksymalnej objętości, a nadmiar glikogenu powraca do naszej krwi w formie kwasów tłuszczowych. Te wędrują do każdej części naszego ciała i są magazynowane w najmniej aktywnych miejscach zaokrąglając nasze brzuchy, pośladki i biodra. Gdy i te stosunkowo nieszkodliwe miejsca są wypełnione, kwasy tłuszczowe wędrują dalej do aktywnych narządów, takich jak serce i nerki. Następuje osłabienie ich funkcji, tkanki powoli ulegają degeneracji i zmieniają się w tłuszcz. Powstają zakłócenia ciśnienia krwi, uszkodzeniu ulega parasympatyczny układ nerwowy, układ krążenia obwodowego i limfatycznego, a jakość czerwonych ciałek zaczyna się zmieniać. Występuje nadmierna ilość białych ciałek, a proces tworzenia tkanek ulega spowolnieniu.

Wielu z nas nie wyobraża sobie życia bez słodyczy, lekceważąc fakt, że nie wolno nimi zastępować normalnych posiłków. Objadając się słodyczami, eliminujemy z jadłospisu owoce, warzywa oraz inne cenne produkty i pozbawiając w ten sposób organizm witamin i składników mineralnych. Istnieją różne teorie wyjaśniające, dlaczego słodycze tak bardzo kuszą. Według jednej z nich, po prostu kojarzą się nam z dzieciństwem, kiedy bywały formą nagrody. Należy pamiętać, że apetyt na słodycze bywa również sygnałem, że spada poziom cukru we krwi.

Drodzy rodzice, dlatego już dziś ograniczcie Waszym dzieciom ilość spożywanego cukru, a dzięki temu Wasze Pociechy będą zdrowsze! Zastąpcie chipsy- zdrowymi marchewkami, słodkie - sztuczne napoje - naturalnymi sokami owocowymi, a cukierki - orzechami bądź owocami! Dziecko łatwo się przyzwyczaja do słodyczy, ale równie prosto można je przekonać do soczystych pomarańczy, chrupiących kalarepek, smacznych nerkowców, rodzynek czy suszonych daktyli.

Renata Szadkowska

Tekst pochodzi z serwisu

Miasto Dzieci
Dowiedz się więcej na temat: słodycze | organizm | choroby | rodzice | kwasy | poziom cukru | dziecko | cukier
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy