Reklama

Czeskie świętowanie

Coraz więcej Polaków spędza Boże Narodzenie za granicą, łącząc świętowanie z wypoczynkiem. W tym roku postanowiłem do nich dołączyć. Wybór padł na Czechy.

Blisko, niedrogo i najważniejsze: inaczej.

Czeskie Boże Narodzenie z polskim ma wiele wspólnego. I u nas, i u naszych południowych sąsiadów tradycyjnym wigilijnym daniem jest karp. Czesi nie wyobrażają sobie jednak wieczerzy bez sałatki ziemniaczanej, u nas zdecydowanie rzadziej spotykanej.

Jedzą też zupę grzybową lub rybną. Na deser - specjalna wigilijna chałka z bakaliami oraz cukrovi, czyli maleńkie ciasteczka o najróżniejszych kształtach, pieczone pod koniec adwentu. Wedle tradycji, im mniejsze, tym lepiej. Świadczą o kunszcie kulinarnym gospodyni.

Reklama

To, co zdecydowanie różni obie tradycje, to prezenty, a w zasadzie ich "doręczyciel". Polskim dzieciom przynosi je św. Mikołaj, czeskim - Jezusek. I u nas, i tam składa się je pod pięknie przystrojoną choinką. Święty Mikołaj natomiast w towarzystwie aniołków, ale i diabła, obdarowuje maluchy 5 grudnia, w przededniu swoich imienin. Niestety, dla niegrzecznych dzieci ma też rózgę.

Adwentowe atrakcje

O ile w tradycji świętowania Bożego Narodzenia znajdziemy sporo podobieństw, o tyle adwent to już zupełnie inna sprawa. Tu Czechom zdecydowanie bliżej do zwyczajów niemieckich czy austriackich. W każdym tradycyjnym domu na honorowym miejscu znajduje się wieniec adwentowy z czterema świecami, zapalanymi po kolei w każdą z czterech niedziel.

W wielu miastach organizuje się bożonarodzeniowe jarmarki. Największy z nich odbywa się oczywiście w Pradze, na placu Wacława i placu Staromiejskim i trwa aż do 1 stycznia.

Na jarmarku można kupić zarówno rękodzieło czy prace ludowych artystów, jak i zupełnie "zwykłe" przedmioty, które potem damy komuś w prezencie.

Żywe, ruchome, największe na świecie

Tuż przed świętami warto zajrzeć do Czeskiego Krumlova. 23 grudnia obejrzymy tam żywą szopkę, a pobliskie gospody i restauracje zapraszają na degustację świątecznych potraw, przyrządzanych ściśle według tradycyjnych receptur. Na pobliskim jarmarku świątecznym kupimy oryginalne ozdoby choinkowe i bożonarodzeniowe ciasta.

Miłośnicy muzyki mogą w pobliskim zamku wysłuchać mszy bożonarodzeniowej i kolęd, także tych z dawnych czasów. O nastrój dbają artyści, nie tylko muzyką, ale i strojami nawiązując do średniowiecza i renesansu. W pierwszy i drugi dzień świąt na inną bożonarodzeniową mszę "Hej, Mistrzu, wstań szybko" Jana Jakuba Ryby zaprasza Opera Narodowa w Pradze.

Wielbiciele osobliwości mogą odwiedzić największą na świecie szopkę ruchomą (zaświadcza o tym wpis w Księdze Rekordów Guinnessa). Znajduje się ona w muzeum w Jindrichove Hradci. Inny unikat to stuletnia drewniana szopka ruchoma w Trebechovicach, położonych zaledwie 60 km od naszej Kudowy.

Święta, święta, a po świętach...

A po świętach - sylwester! Tych, którzy zdecydują się po czesku powitać Nowy Rok, znów kusi praska opera - tym razem przedstawieniem "Zemsta nietoperza". Zwolennicy lżejszej rozrywki powinni wybrać Karlove Vary. Organizatorzy Galowego Wieczoru Sylwestrowego obiecują mnóstwo atrakcji i gigantyczny pokaz sztucznych ogni.

Jeśli ktoś chciałby przy okazji spalić świąteczne kalorie na nartach lub snowboardzie, powinien wybrać przede wszystkim Karkonosze, gdzie ulokowały się największe ośrodki narciarskie.

Marcin Lewicki

Tekst pochodzi z gazety

Dzień Dobry
Dowiedz się więcej na temat: Czechy | Boże Narodzenie | narodzenie | świętowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy