Reklama

Doda: Poznaj jej marzenia!

- Teraz, kiedy już kupiłam mieszkanie, marzę o lexusie. Chciałabym, żeby był perłowy, miał różową tapicerkę, a na zagłówkach literę D z kryształków Svarowskiego - tak o niespełnionych (jeszcze) zachciankach opowiada Dorota "Doda" Rabczewska, wokalistka zespołu Virgin.

- Na zasłonie przeciwsłonecznej będę miała takie przegródeczki na pędzelek, na błyszczyk. W samochodzie będę robiła makijaż - dodaje piosenkarka w rozmowie z pismem "Fashion Magazine".

- Oczywiście, jest to bez sensu, bo nie mam prawa jazdy i nigdy go nie będę mieć, bo nie będę dobrym kierowcą. Pi*****nę w coś, jak tylko wyjadę. Nie potrafię się skupić na drodze, rozmyślam, gdzieś odlatuję - mówi już na poważnie Doda.

Wokalistka Virgin przyznaje, że za sprawą ostatnich sukcesów, jej finansowa sytuacja zdecydowanie się poprawiła. - Po sukcesie w Sopocie nasze stawki poszły w górę. Nie ze względu na to, że nam odbiła palma, a ja stwierdziłam, że chcę zarabiać krocie. Zdaję sobie sprawę, że na tych koncertach musi być o wiele więcej pokazane. Potrzebna jest teraz duża ekipa, pracuje z nami piętnaście osób. Mamy większą pirotechnikę, dzieją się fajne rzeczy, jak na prawdziwym show. Publiczność tego wymaga" - wyjaśnia wokalistka.

Reklama

Jednak Doda nie opływa w luksusy. - To ludzie wytworzyli taka aurę. Złote klamki, złota wanna. Bzdura. Nie robię fochów. Pojadę autobusem, jak będzie trzeba. Robię to często, ale teraz bardziej dla jaj - mówi Doda w wywiadzie udzielonym jeszcze przed jej niedawną, poważną operacją kręgosłupa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: virgin | marzenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama