Reklama

Easy Jet wyprosiło z samolotu ciężarną

Ciężarna Brytyjka została wyproszona z samolotu Easy Jet odlatującego z Rzymu do Bristolu. Wraz z nią pokład opuścił mąż i sześcioletni syn. Rodzina wracała z wakacji we Włoszech - czytamy w internetowym wydaniu "Daily Mail".

Brytyjka bez problemu przeszła całą odprawę i zajęła miejsce w samolocie. Na kilka minut przed startem, stewardessa linii Easy Jet sprawdzająca, czy pasażerowie mają zapięte pasy, poprosiła ciężarną o zaświadczenie od lekarza. Kobietę, będącą w 31 tygodniu ciąży, zmuszono do opuszczenia samolotu po tym jak się okazało, że nie posiada takiego dokumentu.

Zaświadczenie powinno być wystawione w ciągu pięciu dni przed planowaną podróżą. Podczas wylotu na wakacje nikt nie pytał o opinię ginekologa, dlatego kobieta nie spodziewała się żadnych problemów z powrotem do domu.

Reklama

- Pojechaliśmy do Rzymu na rodzinne wakacje. Często latam samolotami. Leciałam, też gdy byłam w ciąży z moim synem. Czułam się dobrze i nie sądziłam, że tym razem będę mieć jakiekolwiek problemy. Uprzedziłam położną, że lecę do Włoch, a ona mi powiedziała: "Miłych wakacji" - wspomina Brytyjka, która - jak zapewnia - już nigdy nie poleci tymi liniami.

- Samolot szykował się do startu, kiedy stewardessa poprosiła mnie o opinię lekarza z ostatnich 5 dni. To paranoja - musiałabym iść do ginekologa we Włoszech, a to niemożliwe, jeśli nie jest się zarejestrowanym pacjentem. Opieka ginekologa jest możliwa tylko w nagłych przypadkach- mówi rozgoryczona kobieta.

- Zostaliśmy zmuszeni do opuszczenia samolotu. To się rozegrało na oczach wszystkich pasażerów. Mój syn wpadł w histerię - wspomina. Załoga Easy Jet poinformowała nas, że mogę się udać do lekarza, który ma dyżur na lotnisku. Okazało się jednak, że lekarz nie jest specjalistą i nie może wystawić takiego zaświadczenia. - To było bardzo nieprzyjemne uczucie. Poszłam na badania do przypadkowego ginekologa, z którym nie mogłam się porozumieć, bo nie znał angielskiego - mówi ciężarna.

Rodzina musiała zostać w Rzymie na noc, co kosztowało dodatkowe 300 euro, zanim Easy Jet zaoferował lot do Bristolu. - Tym razem nikt nawet nie zwrócił uwagi i nie pytał o zaświadczenie od lekarza - wspomina rozgoryczona kobieta.

EKM

UWAGA!

Na stronach Easy Jet znajduje się informacja dotycząca kobiet w ciąży.

"Kobiety w ciąży do 27 tygodnia włącznie mogą podróżować bez zaświadczenia lekarskiego. Kobiety w ciąży miedzy 28 a 35 tygodniem włącznie powinny posiadać zaświadczenie wydane przez lekarza lub położną potwierdzające, że stan zaawansowania ciąży zezwala na odbycie podróży samolotem. Kobiety w 36 tygodniu i po 36 tygodniu ciąży nie mogą odbywać podróży samolotem i dlatego każda podróż powrotna musi zakończyć się przed 36 tygodniem ciąży. Wyżej wymienione zaświadczenie lekarskie musi być wydane nie wcześniej niż na 5 dni przed dniem wylotu."

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy