Reklama

Figura pokazała swoje ciało raz jeszcze

Zdaniem redaktora naczelnego "Playboya", Marcina Mellera, to najgłośniejsza sesja zdjęciowa ostaniego czasu. Katarzyna Figura na łamach jego pisma pokazuje niedowiarkom, że dojrzałe kobiety też są sexy.

"Playboy" w polskiej edycji nigdy nie poświęcił tylu stron na sesję jednej gwiazdy. 14 stron październikowego numeru zapełniają zdjęcia Figury autorstwa fotograficznego duetu Zuzy Krajewskiej i Bartka Wieczorka.

- Nasz pierwotny zamysł był taki, żeby inspirować się słynnymi scenami z filmów z jej udziałem. W trakcie naszych rozmów ktoś rzucił nazwisko słyynego, nieżyjącego już fotografa Helmuta Newtona. W rezultacie mamy coś pomiędzy Newtonem a "Kingsajzem". Choć może ekscentrycznie to brzmi, efekt jest bardzo smakowity - mówił na konferencji prasowej Marcin Meller.

Reklama

- Wyszliśmy od tej sceny, gdy krasnoludek przechadza się po młodej Figurze. Jestem z niej bardzo dumna. "Złote Kaczki" w zeszłym roku uznały ją za kultową scenę polskiego kina. Cieszę się, że też "Playboy" dostrzegł w niej potencjał - opowiadała Figura.

- W pierwszej chwili spadłam ze stołka - odpowiedziała na pytanie o reakcję na propozycję sesji. - Myślałam, że będzie to kolejny wywiad-rzeka, nie sądziłam, że to będzie tak śmiała propozycja. Ale od razu to mnie podkręciło, bo to jest coś, co od dawna, może nawet sobie tego nie uświadamiając, chciałam zrobić - tłumaczyła.

Dlaczego chciała? - Traktuję ten występ jako triumf kobiecości, naszego prawa do ekspresji i szczęścia. Mam nadzieję, właściwie to wiem, że wiele kobiet tak to odbiera i jest szczęśliwa, że ja potrafię zamanifestować nas. Nie powinnyśmy się wstydzić ani naszego ciała, ani seksualności - mówiła Katarzyna Figura.

Rezultaty jej pracy z Krajewską i Wieczorkiem - w październikowym numerze "Playboya", który w kioskach pojawi się w ten czwartek.

Zobacz zdjęcia Cindy Margolis z sesji do amerykańskiego "Playboya"

ML

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy