Reklama

Flashmob - błyskawiczny tłum

Kontaktują się ze sobą przez internet, synchronizują zegarki co do minuty, umawiają się w konkretnym miejscu, o konkretnej porze... Kto? Fani nowoczesnego trendu o nazwie flashmob, który praktycznie nie posiada żadnych ograniczeń: ani pod względem pomysłowości, ani pod względem wieku uczestników.

Idea tego kontrowersyjnego i dość szokującego przedsięwzięcia po raz pierwszy zrodziła się w Nowym Jorku w 2003 roku. Pierwszą flashmobową akcję zorganizowała tajemnicza postać, funkcjonująca w internecie jako "Mob Project". Flashmob w dosłownym tłumaczeniu oznacza "błyskawiczny tłum". Jest to dość krótkie wydarzenie, podczas którego liczna grupa ludzi spotyka się w jednym miejscu po to, aby przez kilka minut wykonywać tę samą czynność - zasadniczo im bardziej fantazyjną, tym lepiej. Później natomiast, jak gdyby nigdy nic, wszyscy rozchodzą się w swoją stronę. Bardzo istotną rolę w przypadku flashmobu odgrywa element zaskoczenia postronnych obserwatorów. W przeciwnym razie jest to jedynie "happening" albo "performance".

Reklama

Niepowtarzalna akcje

Flashmob nie posiada praktycznie żadnych ograniczeń, a pomysłów na jego zorganizowanie może być co najmniej tyle, ilu ma zwolenników. Z reguły każdy flashmob jest inny od poprzednich, a także na swój sposób wyjątkowy i niepowtarzalny. Co więcej, idea flashmobu stała się ostatnimi czasy o wiele bardziej ekskluzywna. Przykładowo na Manhattanie do tego rodzaju akcji mogą dołączyć jedynie osoby zaproszone.

Czciciele pluszowych dinozaurów i poduszkowi bojownicy

Wśród najbardziej humorystycznych i jednocześnie irracjonalnych flashmobów warto wspomnieć: dopytywanie się sprzedawców w sklepie Macy'ego o dywanik miłości dla komuny, oddawanie pokłonów ogromnej figurce pluszowego dinozaura, w jednym ze sklepów z zabawkami na Times Square w Nowym Jorku, walkę na poduszki, - która z Toronto dotarła również do Polski - lub pucowanie pomnika Adama Mickiewicza na Rynku Głównym w Krakowie. Ten ostatni, zorganizowany przez organizację studencką AEGEE odbył się pod hasłem "Czyścimy Kraków - razem" i miał charakter proekologiczny.

Poryw serca czy akcja marketingowa?

Podobno największy flashmob miał miejsce 15.01.2009 r. na Liverpool Street Station w Londynie. Grupa kilkuset osób zaczęła tańczyć w rytm muzyki, dobiegającej z dworcowych głośników. Mało tego, do akcji przyłączali się zupełnie przypadkowi przechodnie. Jakiś czas później wyszło na jaw, że była to kampania promocyjna jednej ze znanych sieci komórkowych o nazwie T-Mobile.

Polski flashmob

Najbardziej znane organizacje flashmobowe to: Global Flash Mob Committee, Mob Project (Nowy Jork, USA), SydMob (Sydney, Australia), Fmob RU (Rosja), a także Warszawski Front Abstrakcyjny. W Polsce flashmoby najczęściej odbywają się w dużych miastach, tj. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, a nawet w Opolu. Sam Warszawski Front Abstrakcyjny zrealizował już kilkadziesiąt flashmobów. Największa tego typu akcja w Polsce miała miejsce 12.05.2007 r. w poznańskim Centrum Handlowym Stary Browar. Uczestnicy przez około trzy minuty strzelali do siebie z nieistniejących pistoletów, a także padali na posadzkę.

Flashmob to sposób na oryginalną wypowiedź i rodzaj interwencji w przestrzeni publicznej. Flashmoby coraz częściej wykorzystywane są również do celów komercyjnych. Jednakże jego zwolennicy twierdzą, że jest to sprzeczne z samą ideą tego rodzaju przedsięwzięcia, jako że flashmob powinien odbywać się dla przyjemności i wspólnej realizacji celów społecznych.

Agnieszka Milka i Anna Bartosiewicz

Moveout
Dowiedz się więcej na temat: tłum
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy