Reklama

Fluor może szkodzić!

Jeszcze do niedawna większość lekarzy zalecała dzieciom podawanie fluoru w kropelkach. Jednak ostatnio coraz częściej słyszy się opinie, że takie praktyki mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Co na ten temat sądzi specjalista?

Jeszcze do niedawna większość lekarzy zalecała dzieciom podawanie fluoru w kropelkach. Jednak ostatnio coraz częściej słyszy się opinie, że takie praktyki mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Co na ten temat sądzi specjalista?

Karol Górski: W dobrych dawkach i przy odpowiednim wchłanianiu fluor wzmacnia zęby i zapobiega próchnicy.

Problem w tym, że trudno dobrać odpowiednie dawkowanie fluoru, ponieważ dzieciom grozi nie tyle jego niedobór, co nadmiar.

Okazało się bowiem, że pierwiastki znajdujące się w jedzeniu (np. wapń, magnez) sprawiają, że duża część fluoru nie zostaje prawidłowo przetworzona i odkłada się w organizmie.

Do tego dochodzi jeszcze fluor, który wprowadzamy wraz z wypijanymi płynami (w niektórych miastach jest on dodawany do wody pitnej).

Reklama

W takiej sytuacji, dodatkowe podawanie fluoru może spowodować zatrucie organizmu, zaś w przypadku zębów tzw. fluorozę, objawiającą się ciemnymi plamami na zębach i znacznym osłabieniem ich struktury.

Niepokojące są również wyniki badań dotyczące wpływu fluoru na rozwój kośćca.

Stwierdzono bowiem, że u części pacjentów przyjmujących suplementy fluoru w dzieciństwie, w dorosłym życiu może dojść do zaburzeń uwapnienia kości, ich większej podatności na pęknięcia i złamania.

Obecnie uważa się, że wykształcenie prawidłowych nawyków higienicznych oraz stosowanie past z odpowiednim do wieku dziecka poziomem fluoru w zupełności wystarczą do prawidłowego uwapnienia zębów oraz ich rozwoju.

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: fluor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy