Reklama

Idealna bliskość

Czasem kobieta ma ten szósty zmysł i przeczuwa, że jej partner myśli o rozstaniu. Co może zrobić, żeby go zatrzymać przy sobie? Odpowiedź jest jedna i prosta: nic!

Czasem kobieta ma ten szósty zmysł i przeczuwa, że jej partner myśli o rozstaniu. Co może zrobić, żeby go zatrzymać przy sobie? Odpowiedź jest jedna i prosta: nic!

Nie można tak naprawdę zrobić coś, by ktoś drugi chciał zostać. Ale można i trzeba próbować stworzyć takie warunki dla związku, by był on harmonijny i długotrwały. Droga do tego jest dość szczególna: należy z pełną świadomością zrezygnować z nieustannego kontrolowania związku.

Nie przychodzi nam to jednak łatwo, nie jest to naturalne zachowanie. Podświadomie wierzymy, że nasze życie będzie szczęśliwe i satysfakcjonujące, gdy będziemy je kontrolować, gdy będziemy kontrolować tych, których kochamy. Fakty mówią jednak coś przeciwnego - tylko poluzowanie kontroli, odpuszczenie jej sobie da związkowi odpowiednie warunki rozwoju i zbliży partnerów do siebie.

Reklama

Uznawać potrzeby partnera

Zwykle dużo czasu zabiera partnerom zrozumienie, że miłość to nie chęć posiadania drugiej osoby, lecz wspieranie jej w jej marzeniach, planach, pomysłach na życie. Wtedy wzrasta więź między partnerami i jest ona nie do zerwania. Wiedząc, że twój partner lubi oglądać mecze w tv można przysiąść przy nim i obserwować jego radość i zapał. Można skoncentrować się na tym, jakich doznań dostarcza mu telewizyjna transmisja. To tak, jak obserwowanie dzieci otwierających prezenty.

Mechanizmy kontroli

Każde zachowanie, którym chcemy wywołać pewną akcję ze strony drugiej osoby jest wpływaniem na nią i w rzeczywistości próbą przejęcia nad tą osobą kontroli. Np. zamiast wyrazić swe pragnienia brać na siebie masę niechcianych obowiązków, wykonywać je z miną męczennika, a głęboko w środku pielęgnować za to urazę do swego partnera. Albo nie chcąc uczestniczyć w spotkaniu ze znajomymi z pracy twego partnera udajesz się jednak na kolację nie mówiąc o swych obiekcjach, lecz karząc go później trzydniowym milczeniem.

U źródeł takich zachowań leży zwykle strach, strach przed jasnym wyrażeniem swego zdania, strach przed konfliktem czy rozczarowaniem. W takiej sytuacji trudno o budowanie trwałego partnerskiego związku.

Nic na siłę

W związkach istnieje pewna zasada - im bardziej starasz się dostać od partnera uczucie, lojalność tym mniej tego otrzymujesz. Pismo Święte mówi: 'Rozdawaj swój chleb na wody płynące, a po wielu latach powróci do ciebie'. Tak jest z miłością, jeśli nie staramy się przytrzymać partnera, jeśli pozwalamy mu być takim, jaki jest i kochać, jak potrafi wtedy możemy liczyć na prawdziwe mocne uczucie.

Są dowody na to, że mężczyzn bardziej pociągają kobiety aktywne zawodowo, które spełniają się w swym życiu pełnym zajęć niż takie, które wymagają męskiej uwagi, oddania i ciągłych zapewnień o miłości. Dlaczego więc nie zająć się pracą społeczną, charytatywną, dodatkowym kursem językowym i zapewnić sobie w ten sposób satysfakcję, której niekiedy trudno oczekiwać od mężczyzny.

Pozwolić odejść

Kluczem do stworzenia trwałego ścisłego związku jest... zaprzestanie dbania. Oczywiście nie w sensie przestania dbania o zdrowie i życie bliskiej osoby, lecz w znaczeniu zaprzestania prób kontrolowania uczuć i zachowań partnera.

Każdy z nas doświadcza chwilami uczucia pustki, którą staramy się zapełnić różnymi zajęciami, pracą czy związkiem opartym na miłości. Prawda jest taka, że nasza wewnętrzna pustka pochodzi z tego, że nie w pełni akceptujemy i kochamy samych siebie, że nie znajdujemy kogoś/czegoś, kto wypełni naszą pustkę na zawsze.

Jeśli uważamy, że nasze szczęście uwarunkowane jest tym, czy i jak bardzo kocha nas partner to bardzo liche to szczęście, zwłaszcza kiedy partner ma dołek.

Jeśli zatem przy najbliższej okazji, gdy nie widzisz u partnera potwierdzenia miłości, zaczniesz panikować: 'Co mam zrobić, by zachował się tak, jak chcę?' pomyśl: 'Co staram się osiągnąć i w jaki sposób mogę to sama osiągnąć?' Skłonisz się do działania jednocześnie odwracając uwagę od partnera.

Żadnych gwarancji

Najciekawsze jest to, że tak naprawdę nigdy nie mamy gwarancji, że budowany wg powyższych zasad związek przyniesie spokój, szczęście, satysfakcję. Nic na świecie nie da takich gwarancji. Żyjemy w trudnych czasach, gdy związki, małżeństwa są poddawane testowi niemal na co dzień. Nie zmienia to jednak faktu, że mamy większą wolność wyboru, możemy wybrać staranie o budowanie dobrych więzi przy zachowaniu instynktu samozachowawczego, który każe nam dbać również o siebie, jako jednostkę i pełnoprawnego obywatela Ziemi. To śmiałe wyzwanie, które podejmują tylko odważni i mężni.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: strach | szczęście | partner
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy