Reklama

Jak wybrać obcas

Plotka głosi, że wysokie obcasy wynalazł Leonardo da Vinci (1452-1519). Plotka jednak głosi również, że wynalazł większość istniejących rzeczy. Przez wieki obcasy cieszyły się popularnością wśród obu płci, nie tylko ze względu na swój kokieteryjny urok, lecz także dlatego, że przydawały osobie je noszącej kilku centymetrów. "Dzięki wysokim obcasom twój tyłek jest na piedestale, tam, gdzie jego miejsce", twierdzi długonoga supermodelka Veronica Webb.

Plotka głosi, że wysokie obcasy wynalazł Leonardo da Vinci (1452-1519). Plotka jednak głosi również, że wynalazł większość istniejących rzeczy. Przez wieki obcasy cieszyły się popularnością wśród obu płci, nie tylko ze względu na swój kokieteryjny urok, lecz także dlatego, że przydawały osobie je noszącej kilku centymetrów. "Dzięki wysokim obcasom twój tyłek jest na piedestale, tam, gdzie jego miejsce", twierdzi długonoga supermodelka Veronica Webb.

Oddajmy głos Camilli Morton, autorce książki Jak chodzić na wysokich obcasach, której fragment właśnie czytasz:

Dobry obcas jest jak modny samochód albo niewiarygodne dzieło sztuki. Nie potrzebujesz go, ale nadaje twojemu życiu smak, pożądasz go, podziwiasz i musisz mieć. Naprawdę dobry obcas został skonstruowany tak, żeby ustawić twoje ciało pod najkorzystniejszym kątem. Po co pchać się pod nóż albo do siłowni? Szpilka to natychmiastowy i skuteczny wyszczuplacz.

Reklama

Naturalnie trzeba się pogodzić z pewną niewygodą, ale im częściej nosisz wysokie obcasy, tym mniej dają ci się we znaki. Od dziewczyny w tanich, masywnych butach na wysokich obcasach gorsza jest jedynie dziewczyna, która nie potrafi się w nich poruszać. Prezydent Roosevelt ukuł zdanie: "Musisz wydawać, żeby zarabiać". Zainwestuj w buty od Manola Blahnika - jedyne szpilki, które zapewniają komfort chodzenia na dziesięciocentymetrowych obcasach, i obserwuj, jak zasypią cię zaproszenia na koktajle i kolacje.

Zanim choćby zbliżysz się do sklepu z butami, upewnij się, że twoje stopy są świeżo po pedikiurze, a paznokcie masz pomalowane - owszem, nawet jeśli ukryte są w butach. NIE należy zlecać ukochanym kupna wysokich obcasów. Rozmiar różni się w zależności od fasonu, kształtu i skosu obcasa, musisz wszystko zmierzyć, zanim cokolwiek kupisz. Nawet w sprzyjających okolicznościach trudno zapanować nad obcasami, więc po co mnożyć problemy i kupować niedopasowaną parę? Taka może się przydać jedynie jako zabójcza broń.

Im grubszy obcas, tym większa powierzchnia, na której może rozłożyć się twoja waga. Im mniej stabilnie się czujesz, tym więcej milimetrów dodaj do szerokości obcasa. Koturny to znakomity sposób, żeby błyskawicznie urosnąć i wyszczuplić uda, ale spróbuj raczej wybrać styl kojarzący się z Betty Boo, a nie ze Scary Spice.

Warto mieć w pamięci, że od wysokości obcasa zależy to, jak się prezentujesz w oczach innych. Wysokość waha się od 5 cm (nuda, właściwie płaski obcas), przez 7 cm (obcas dzienny), 9 cm (obcas sexy) do 10,5 cm (dla prawdziwych estetek).

Chodzenie na obcasach przypomina jazdę na rowerze - kiedy już to opanujesz, nigdy nie zapomnisz. Jednak podobnie jak w wypadku pierwszej jazdy na dwóch kółkach, za pierwszym razem na obcasach też musisz bardzo uważać. Rozluźnij stopy i przygotuj się na kilka sugestii dotyczących wysokich obcasów.

Kim jest Manolo Blahnik?

Załóżmy, że nie zadałaś tego pytania. Każdy, kto ma jakikolwiek styl, wie, KIM jest Manolo Blahnik. Ale na wszelki wypadek...

Manolo Blahnik to patron wysokich obcasów, ulubieniec najważniejszych kobiet z branży mody, począwszy od samej góry, czyli od naczelnej amerykańskiego "Vogue", prawdziwej legendy, Anny Wintour, a także od Carrie Bradshaw (Sarah Jessica Parker) z serialu Seks w wielkim mieście, Nicole Kidman, Amandy Harlech, Tiny Chow, Palomy Picasso i od każdej stylowej kobiety, która ci przyjdzie do głowy i która w ostatnich trzydziestu latach nosiła obuwie.

Inni projektanci butów też odnieśli wielkie sukcesy, ale to moja książka i mogę być stronnicza, a moim ulubieńcem jest Manolo Blahnik.

Urodzony 27 listopada 1942 roku w Santa Cruz de la Palma, Manolo Blahnik to częściowo rzeźbiarz i malarz, częściowo inżynier. Mieszanka Picassa i Einsteina, czarodziej i wynalazca.

Marka powstała w 1971 roku, po tym, jak nestorka amerykańskiego "Vogue" Diana Vreeland zarządziła: "Młody człowieku, idź robić buty". No i naturalnie jej posłuchał. Od tamtego czasu współpracował z Ossiem Clarkiem, Johnem Galliano i Azzedine'em Alaią, a to jedynie część wielkich nazwisk, na dźwięk których miękną kolana. Blahnik osobiście rzeźbi, przycina i poleruje kopyta, aż otrzyma wymarzony kształt. Dzięki jego estetyce i aerodynamice szpilki tej marki, choć niebezpiecznie wysokie, są perwersyjnie wygodne. Właśnie dlatego nie sposób im się oprzeć.

W 2003 roku Design Museum uczciło trzydziestolecie sklepu Blahnika w Londynie wystawą prac sławnego projektanta. Żeby jednak lepiej poznać Manola Blahnika, najlepiej przyjrzeć się jego butom, a jeszcze lepiej je przymierzyć w jego sklepie na Old Church Street 49-51 w Londynie (020 7352 3863). Jeśli jednak nie bywasz w Londynie albo przeraża cię perspektywa wizyty w tym przybytku, przeczytaj biografię Blahnika pióra Colina McDowella albo obejrzyj album z projektami autorstwa samego mistrza, żeby przygotować się na wejście Kopciuszka.

Jeśli chcesz zabłądzić do królestwa innych projektantów obuwia na wysokich obcasach, oto nazwiska, na które powinnaś zwrócić uwagę: Christian Louboutin i jego czerwone podeszwy, Jimmy Choo i Gina. Robi się gorąco wokół nowych, młodszych projektantów, takich jak Olivia Morris, Pierre Hardy czy Georgina Goodman, która zresztą jest uczennicą pana Blahnika. Inne niezłe nazwiska związane z butami maszerują po wybiegach wiodących domów mody, ale zmieniają się z sezonu na sezon. Najlepiej przyjrzeć się obuwiu u Marca Jacobsa, Miu Miu, Prady, YSL, Diora, Galliano, Gucciego i Louisa Vuittona.

Jak wybrać but - radzi Manolo Blahnik, projektant butów

Dobry obcas wybierze ciebie. Nie podążaj za modą - podążaj za swoimi pragnieniami, masz być z siebie dumna. Zawsze decyduj od razu, słuchaj podszeptu intuicji. Tak ci podpowiada dusza. Musisz wybrać coś, co sprawi, że będziesz wyglądała jeszcze bardziej niezwykle i czuła się jeszcze odważniejsza niż dotychczas.

Moje buty to nie moda - to nastroje i chwile, które chcą ujrzeć światło dzienne. But musi wzbudzić we mnie dreszcz, dlatego oglądam każdą parę, każde kopyto, i jeśli mnie nie zachwyci, nie trafi do sprzedaży. Większość czasu spędzam w fabryce na pracy. Nie daj się opętać modzie; jeśli to zrobisz, będziesz musiała wymieniać zawartość szafy co cztery miesiące, a jaki to ma sens? Twoim stylem zacznie rządzić schizofrenia. Bądź oryginalna, szukaj rzeczy w stylu vintage, ale nie kopiuj dla samego kopiowania, wykorzystuj własne pomysły. Nawet teraz, każdego dnia, wszędzie, gdzie spojrzę, widzę coś porywająco inspirującego. Zawsze miałem niesamowity apetyt na luksus i na Rosję. W tej chwili jestem niezwykle poruszony Rosją, właśnie wróciłem z Moskwy. Wcześniej odwiedzałem ją jedynie w książkach Tołstoja i w Trzech siostrach Czechowa. Moim zdaniem zawsze należy wracać do źródeł, podróżować w poszukiwaniu inspiracji - tak właśnie czynią wielcy artyści i romantycy.

Zawsze szyłem buty... nawet podświadomie. Wiem, że to brzmi jak banał, ale mówię prawdę, w dzieciństwie nie przepuściłem nawet jaszczurkom czy psom w ogrodzie - stroiłem je w maleńkie butki z folii po cukierkach Cadbury's. Wciąż wyginałem i kształtowałem rozmaite formy na stopy. Chyba po przeprowadzce do Londynu uświadomiłem sobie, że buty to moje przeznaczenie. Naturalnie doskonale znacie opowiastkę o moim wyjeździe do Nowego Jorku i spotkaniu z panią Vreeland, ale dopiero w Londynie poczułem i postanowiłem, że właśnie tym się zajmę.

Uważam, że zawsze należy zaprezentować fragment przedziałka między palcami. Jest bardzo ważny, przydaje butom seksapilu. Pamiętaj jednak, żeby pokazać tylko dwie pierwsze kreski, nie chcesz za dużo odsłaniać, nie jesteś taką dziewczyną... A co do obcasa, skarbie - musi być wysoki. Wtedy zmiana jest NATYCHMIASTOWA. To prawdziwy sukces. Wysokość obcasa powinna zależeć od tego, jak niebezpiecznie się czujesz. Im wyżej, tym lepiej, zawsze powtarzam! Teraz zależy mi na wygodzie - nie noś nic niższego niż 9 cm. Dla mnie najpiękniejszy but to wysoka szpilka z wąskim czubkiem, z krwistoczerwonej lakierowanej skóry. Niebezpieczna i prowokacyjna.

Kiedy masz wysokie obcasy, musisz jedynie spakować dwie czarne sukienki i wrzucić do walizki dwadzieścia par butów. Niech obcasy mówią same za siebie, będziesz gotowa na wszystko.

Mam nadzieję, że moje buty są wygodne. Pracuję z rzemieślnikami, którzy studiowali tradycje sięgające dwieście lat wstecz, i przez ten czas sam nauczyłem się kilku sztuczek. Nie noszę wysokich obcasów, nie interesuje mnie przebieranie się za kobietę - co nie znaczy, że nie mógł­bym tego zrobić - ale lubię pracować nad każdym swoim dziełem, żeby było możliwie jak najbardziej wygodne. Moje buty są do tańca, do życia, do ruchu. Nie noś rzeczy, w których czujesz się jak kaleka, wyrzuć je! Nie uważam, że musisz idealnie poruszać się na obcasach, jest coś uroczego w nieco chaotycznym, ostrożnym kroku. Pamiętam, jak pierwszy raz zauważyłem blondynkę o dużych oczach, później dowiedziałem się, że to Camilla. Bardzo podobał mi się sposób, w jaki chodziła na obcasach. Cudownie się potykała i chwiała, i usiłowała wspinać się na szpilkach po drabinach i chodzić zniszczonymi ulicami. Teraz radzi sobie całkiem dobrze i już się właściwie nie chwieje. Ma charakter i myślę, że właśnie do tego powinnaś zmierzać. Nie możesz być tylko kopią, musisz mieć swój indywidualny styl.

A teraz wylezie ze mnie burżuj: krokodyla skóra, luksus, wysoka cena. A jednak dziewczyny i nawet ich wnuczki wciąż do mnie przychodzą. Wyobrażasz sobie? To urocze, uwielbiam, kiedy maluchy chcą mierzyć moje buty, i uwielbiam to, co robię. Nie zmieniam się, nie oglądam za siebie i ty też się od tego powstrzymaj. Bądź dzielna i zawsze o krok do przodu.

Jak chodzić na wysokich obcasach po wszystkich powierzchniach

Sztuczka polega na tym, żeby wiedzieć, z czym się ma do czynienia.

Dywan
Im ma dłuższy włos, tym bardziej jest niebezpieczny. Staraj się stawać na płytkich fragmentach i wbijaj obcasy w podłoże dla zachowania równowagi, jakbyś się zapierała. JEŚLI dywan należy do ciebie, włóż grubsze obcasy; cienkie szpilki niszczą włosie.

Chodniki
W Londynie trzymaj się blisko witryn sklepowych i uważaj na pęknięcia. W Mediolanie odwrotnie, chodź po zewnętrznej stronie chodnika, inaczej ryzykujesz, że obcas utkwi w kratce ściekowej. W Paryżu idź po jezdni i nawet nie próbuj wchodzić na malowniczą kostkę. W Nowym Jorku złap taksówkę, jak wszyscy.

Asfalt
Świetny zimą, ale lepki w pełni lata. Jeśli się przykleisz, żądaj noszenia na barana albo wzywaj posiłki.

Marmur
UWAŻAJ: Jedno potknięcie i dosłownie lądujesz na kolanach. Marmur ładnie wygląda, ale w rzeczywistości przypomina taflę lodu. W razie wątpliwości chodź opłotkami, nieopodal ścian i przedmiotów, do których bez trudu możesz przywrzeć. Jeśli jednak uznasz, że przejście przez środek pomieszczenia wyłożonego marmurem naprawdę jest niezbędne, możesz ponacinać, natrzeć papierem ściernym albo porysować podeszwy, żeby zyskały przyczepność. Jeśli nie chcesz tego robić, posmaruj je kalafonią (masa żywiczna używana przez skrzypków i wiolonczelistów do smarowania włosia smyczków) albo bardzo wyschniętym i porowatym klejem w tubce. Nie rób tego, gdy po raz pierwszy masz na nogach naprawdę ładne blahniki. W razie wątpliwości wykorzystaj chodzik.

Kocie łby
OKROPNOŚĆ NAD OKROPNOŚCIAMI. Nierówne, małe i śliskie, nie da się po nich chodzić ani, co gorsza, znaleźć na nich środka grawitacji. Niełatwo je pokonać, podczas deszczu albo mrozów w ogóle sobie to odpuść. Chodzenie po jezdniach to nic złego. Potraktuj blokowanie ruchu ulicznego jako premię.

Deski
Najlepiej iść środkiem, gdyż drewno gnije od zewnątrz. Krocz pewnie i szybko, po prostej. Jeśli obcas utknie ci w dziurze, możesz być zmuszona spędzić tam całą noc. W Paryżu unikaj "romantycznych spacerów" i skrótów, które wiodą przez drewniane mostki dla pieszych, takie jak Pont Neuf, chyba że zamierzasz nonszalancko nieść swoje obcasy w ręce i narażać stopy na drzazgi.

Kratki ściekowe
Im mniejsze, tym bardziej przerażające. Nie daj się zastraszyć! Domagaj się lektyki. A może jakiś dżentelmen rozłoży na ziemi swój płaszcz, żebyś mogła przejść? W takich sytuacjach chodź na palcach. Im cieńszy obcas, tym bardziej powinnaś obawiać się kratek. Idź na czubkach palców i módl się, żeby jak najszybciej dotrzeć na stały ląd.

Schody
Nie ma problemu z jazdą na ruchomych schodach w górę, bo można trzymać obcasy w powietrzu, ale zjazd to już inna sprawa. Harrods zainstalował pierwsze takie schody w Anglii i zarówno na górze, jak i na dole trzeba było wręczać podróżującym nimi sole trzeźwiące. Nie jest tak źle, musisz tylko trzymać się poręczy, iść na czubkach palców i uważać, żeby obcas nie utknął ci między rowkami.

Drabiny przeciwpożarowe i schody z kutego żelaza
Czas na łzy. Zażądaj drabiny strażackiej i zachowuj się jak dama w opałach, zresztą jeśli wejdziesz na te schody, natychmiast się nią staniesz.

Dywaniki
Twój nowy wróg. Dywaniki, które się przesuwają czy ślizgają, są równie łatwe do pokonania jak latające talerze albo lodowisko. Z całą pewnością osoba, która porozkładała na podłodze dywaniki, chce cię zabić. Próbuj je omijać i jako wizytówkę zostaw na starannie wypolerowanym parkiecie ślady po obcasach. Jeśli przychodzisz regularnie w takie miejsce, zażądaj, żeby przed twoją następną wizytą dywaniki zostały przybite, przyszyte albo przyklejone do podłogi.

Lotniska
Wbrew pozorom, trzeba się tam sporo nabiegać. Buty muszą przejść przez własną kontrolę, trzeba je wkładać i zdejmować, więc lepiej spakować do walizki skomplikowane, zapinane czy zdobione pary. Wybierz raczej miękkie, mniej eleganckie buty, szpilki włożysz po wylądowaniu.

Plaża rodzima i zagraniczna
Ble! Piach włazi wszędzie. W jego pobliżu noś buty z odsłoniętymi czubkami. Klinuj but w piasku. Wybieraj wodoodporne buty. Trzymaj je w ręce.

Parkiet do tańczenia
Właśnie tu masz okazję zabłysnąć obuwiem. Popisz się znajomością ruchów, nie tylko chodzeniem na obcasach.

Wata
Ukryty stabilizator, waciki w obcisłych szpiczastych butach pomagają zachować kształt obuwia mimo zmarszczek na skórze, powstających z wiekiem i zużyciem. Zaciśnij palce, żeby wata znalazła się pod palcami, co pomoże ci przesunąć środek grawitacji na przednią część stopy. Kiedy chodzisz po kratkach, przesuń watę, żeby nie była pod palcami, ale pod kłębem palucha, dzięki czemu przechylisz się na czubki palców.

Obcasy na podróż
Do metra, autobusów i innych środków transportu publicznego wkładaj balerinki albo płaskie obuwie, a przynajmniej noś je w torbie i zmieniaj. Każda znawczyni wie, że jedynym sposobem podróżowania jest jazda samochodem lub taksówką. Zrealizuj fantazję i na rachunkach taksówkarza wpisuj oczywisty powód: ZO (zmęczenie obcasami).

Prowadzenie auta
Bose stopy albo płaskie buty. Nie prowadź w obcasach. Nagły postój czy gwałtowne hamowanie i obcas może się złamać. Nawet nie próbuj prowadzić w koturnach. Nie wyczujesz sprzęgła ani nie wychwycisz chwili przełożenia napędu na koła.

Fragment książki "Jak chodzić na wysokich obcasach" Camilli Morton wydanej przez wydawnictwo Niebieska Studnia

materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: książki | szpilki | schody | plotka | obcasy | buty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy