Reklama

Jego ostatnie dni

Kochały go miliony, odszedł w samotności. Przy umierającym Michaelu nie było ani przyjaciół, ani nikogo z rodziny...

Dzień po śmierci Jacksona jego była żona, Lisa Marie Presley, napisała: "Gdy czternaście lat temu rozmawialiśmy o śmierci mojego ojca, Michael powiedział mi: 'Boję się, że skończę, tak jak on. Jestem o tym przekonany' (...). Próbowałam go pocieszyć, wyciągnąć z depresji, ale nie zdołałam. Nikt nie potrafił mu pomóc. Michael był geniuszem pełnym lęków i fobii".

Kiedy 25 czerwca zobaczyła w telewizji karetkę wiozącą Michaela do szpitala, przypomniała jej się tamta rozmowa i ostatnie chwile jej ojca, Elvisa Presleya. "To samo widziałam w 1977 roku, gdy umarł mój tata. Tłumy fanów na ulicach, opłakujących śmierć swojego idola. Wszystko wydarzyło się dokładnie tak, jak przewidział to Michael", wyznała Lisa Marie. Jackson, tak jak Presley, zmarł w domu, we własnym łóżku. Przyczyną śmierci było prawdopodobnie przedawkowanie środków przeciwbólowych, które doprowadziło do zatrzymania akcji serca. Elvis również przedawkował leki.

Reklama

"Wystąpię jeszcze raz"

Przez ostatnie miesiące Michael intensywnie przygotowywał się do ostatniej trasy koncertowej, którą zapowiedział w marcu tego roku. Początkowo chciał zagrać pięćdziesiąt koncertów. Szybko okazało się jednak, że jego stan zdrowia nie pozwoli na tak duży wysiłek. Trasa miała zacząć się 13 lipca w Londynie - jednym z ukochanych miast artysty. Bilety na koncerty sprzedały się błyskawicznie - dokładnie tak, jak za czasów świetności Jacksona.

"Jego decyzja była absolutnie szalona! On nie miał sił na tę trasę", powiedział przyjaciel artysty tygodnikowi "People". Jednak Michael się uparł. Wycieńczony chorobami, uzależniony od leków przeciwbólowych, chciał po raz ostatni wystąpić przed ukochanymi fanami, a po raz pierwszy przed swoimi dziećmi: najstarszym synem Prince'em Michaelem (12), młodszą córką Paris Michael (11) i najmłodszym Prince'em Michaelem II (7). Jacko marzył o tym, by zobaczyły go na scenie.

Ostatnie próby

Był przekonany, że podoła trudom trasy koncertowej. Niestety, już dwa miesiące po ogłoszeniu jego wielkiego powrotu trafił do szpitala z podejrzeniem nowotworu skóry. Gdy wyjeżdżał z niego na wózku, prowadzonym przez pielęgniarza, paparazzi zrobili mu zdjęcia, które obiegły świat. Media natychmiast zaczęły spekulować na temat stanu zdrowia piosenkarza. Niewielu wierzyło, że będzie miał siłę podołać zobowiązaniom. "Mieliśmy zagrać pięćdziesiąt prób przed pierwszym koncertem. Michael pojawił się jedynie na dwóch", powiedział dziennikowi "Daily Mail" jeden z muzyków współpracujących z wokalistą. Podobno król popu przygotował niesamowite show. Na jednym z koncertów miała też zaśpiewać Madonna. Na londyński koncert wybierali się m.in. Britney Spears, Elizabeth Taylor, Jennifer Lopez i wielu innych artystów.

Wszyscy chcieli zobaczyć Michaela znów w formie. Żeby nie zawieść fanów, piosenkarz poddał się intensywnej kuracji. Nie wiadomo, jakie brał leki. Podobno jego osobisty lekarz, dr Conrad Murray robił mu codziennie zastrzyki z Demerolu - silnego środka przeciwbólowego, na bazie opiatów. Ostatni zastrzyk wykonał na trzy godziny przed śmiercią artysty.

Tajemnicza śmierć

Na wieść o ciężkim stanie Michaela do szpitala im. Ronalda Reagana w Los Angeles zjechała rodzina artysty. Piosenkarz nie odzyskał przytomności. Godzinna reanimacja nie przyniosła efektów. Przyczynę śmierci miała wyjaśnić autopsja. Badanie nie wykazało śladów pobicia ani urazów. Na wyniki toksykologiczne trzeba czekać kilka tygodni. Dopiero wtedy dowiemy się, dlaczego Michael zmarł.

Dwa dni po śmierci piosenkarza jego ojciec ogłosił, że żąda drugiej autopsji. "Musimy poznać prawdę. Chcemy wiedzieć, czy to prawda, że Michael przedawkował", mówił w rozmowie z tygodnikiem "People". Ukryte skarby Historia króla popu w tym momencie wcale się nie kończy. Artysta pozostawił po sobie majątek szacowany na około miliard dolarów, ale miał też pół miliarda długów. Czy zdążył sporządzić testament? Kto odziedziczy jego pieniądze, prawa autorskie, wreszcie - kto zajmie się wychowaniem dzieci artysty?

Na razie zamieszkały w domu dziadków w Encino, w Kalifornii. Mama dwójki starszych dzieci Debbie Rowe, która nigdy nie mieszkała z Jacksonem, a z dziećmi zawsze miała utrudniony kontakt, ogłosiła właśnie, że nie zamierza walczyć o prawo do opieki nad nimi. "Pogodziłam się z tym, że już nigdy ich nie zobaczę". Zszokowanym dziennikarzom powiedziała też: "Zostałam zapłodniona in vitro. Dawcą nasienia nie był Michael Jackson. Dawca jest nieznany".

Przypomnijmy, że w przypadku najmłodszego syna Jacksona nie jest znana nawet jego matka. Artysta zostawił swoim dzieciom niezwykłą pamiątkę. Biograf Michaela, Ian Halperin twierdzi, że Jackson nagrał około stu niepublikowanych piosenek: "Te utwory dedykował swoim synkom i córeczce. Są bardzo osobiste. Michael zaznaczył, że mają zostać przekazane dzieciom po jego śmierci. Nie chciał, by je wydano", powiedział dwa dni po śmierci Michaela. Czy jego wola zostanie uszanowana? Czy jego rodzina zapewni trójce sierot szczęśliwy dom? Te pytania jeszcze długo pozostaną bez odpowiedzi.

Joanna Łazarz

Więcej przeczytasz w dodatku do magazynu o gwiazdach SHOW "Żegnaj, Królu!" - od 2 lipca.

Show
Dowiedz się więcej na temat: Presley | Michael Jackson | lisa marie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy