Reklama

Jeśli rodzić, to tylko w Ameryce!

Chcesz, żeby twoje dziecko miało obywatelstwo innego kraju? Wydaje się, że wystarczy je tam urodzić? Mylisz się.

Chcesz, żeby twoje dziecko miało obywatelstwo innego kraju? Wydaje się, że wystarczy je tam urodzić? Mylisz się.

Tylko Amerykanie dadzą mu je automatycznie. Francuzi uczynią malucha urodzonego nad Sekwaną obywatelem francuskim, gdy będzie pełnoletni. Musi dodatkowo mieszkać we Francji.

Na obywatelstwo duńskie ma szansę, gdy jedno z rodziców jest Duńczykiem.

Ameryka zapewnia

Mikołaj, 3-letni warszawiak, miał szansę urodzić się w USA i zostać obywatelem tego kraju. - Zaczynałem studia w Denver, gdy żona była w ciąży. Jednak zdecydowała się urodzić w Polsce - mówi Mariusz, tata Mikołaja. - Znajomi dziwią się naszej decyzji.

- Na pewno nie musiałby starać się o wizę. Mógłby też jako obywatel amerykański zostać prezydentem USA - śmieje się Joanna, mama chłopca.

Reklama

Jak tłumaczy James Bond, rzecznik amerykańskiej ambasady, każde dziecko urodzone na terenie Stanów Zjednoczonych, bez względu na to, z jakiego kraju pochodzi jego matka, automatycznie staje się obywatelem USA. Jest jednak wyjątek - prawo to nie obowiązuje jednak dyplomatów na placówkach w USA.

Francuz z urodzenia

Inaczej jest, gdy chcemy urodzić dziecko w ojczyźnie Moliera. Według francuskiego kodeksu cywilnego dziecko urodzone we Francji z rodziców obcokrajowców nabywa obywatelstwo francuskie z chwilą osiągnięcia pełnoletności. Jest jednak warunek. - Miejsce jego stałego zamieszkania musi w tym momencie znajdować się we Francji - wyjaśnia Patrycja Stankiewicz-Hadrych, attaché ds. prasowych francuskiej ambasady.

Duńczyk po rodzicach

Nie ma sensu rodzić malucha w kraju Andersena. Nic to nie da. Duńczykiem twoje dziecko nie zostanie, jeśli nie ma duńskiego rodzica. Jeszcze trudniej jest, jeśli rodzice dziecka nie są w związku małżeńskim. - Wówczas dziecko nabywa prawo do obywatelstwa duńskiego tylko w przypadku, gdy urodziło się na terenie Danii - wyjaśnia Ewa Bartoszuk-Nielsen z działu konsularnego Ambasady Królestwa Danii.

Joanna Rokicka

Tekst pochodzi z gazety

Dzień Dobry
Dowiedz się więcej na temat: ambasada | USA | dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy