Reklama

Joanna z Łodzi:

Tak:

Zgrzyt klucza w zamku, buty lecą z hukiem na podłogę, zmięty płaszcz na szafkę. Łóżko, nie pościelone, miękka bawełna, chłód, zapach lawendy. Cisza. Słyszę po chwili kroki nade mną, kłótnię sąsiadów, równy rytm muzyki, żadnych słów, tylko basy. Jestem ścianą, częścią pokoju, nie myślę, tylko rejestruję odgłosy

Albo:

Zgrzyt klucza w zamku, buty lecą z hukiem na podłogę, zmięty płaszcz na szafkę. Biorę do ręki pilota , po chwili huk muzyki; młodzieżowa radiostacja, zapominam, że dawno przekroczyłam średnią wieku słuchaczy. GŁOśNO, GŁOśNO, GŁOśNO

Reklama

Sąsiedzi walą w kaloryfer, po chwili dzwonią do drzwi.

Nikogo nie ma w domu!!!!

Albo:

po mieszczańsku: czekoladka zawierająca100% kakao, supertrendy herbatka pobudzająca, która i tak nie pomoże...

Albo:

Dwa przyciski, no cześć, co tam słychać, tak, ta jej kiecka, no, cóż, nie każdy po prostu ma dobry gust, ale po Jacku to się tego nie spodziewałam, tak ją zostawić, po tylu latach, no tak to było do przewidzenia, facet to świnia, nie no wydaje ci się przecież ostatnio się ważyłam i muszę ci powiedzieć, że nawet schudłam te pół kilo

A co poza tym?

Praca nagrodzona w konkursie "Na dobry humor"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy