Joanna z Poznania
Bycie samotną kobietą nie jest dziś już aż tak bardzo wytykane palcami i nie stanowi tematu numer jeden każdej sąsiadki.
Presja otoczenia odgrywa mniejszą rolę i tak naprawdę nie tym się w przecież powinnyśmy kierować.
Nieco gorzej jest z presja wieku....
Zbliżając się do 30-tki każda z nas prowadząca samotne życie zadaje sobie pytanie: co jest ze mną nie tak? Nieładna? Niesympatyczna? Biedna? Szukając przyczyn zamykamy się często w sobie, albo też stajemy się sztucznie otwarte na każdą znajomość. Tego faceci podobno nie cierpią.
Moim zdaniem brak partnera na dłuższa metę jest ogromnym problemem. O ileż łatwiej jest dzielić życiowe problemy i porażki na dwie osoby.
Miłość uskrzydla i dodaje otuchy. Nie jest oczywiście tak, iż brak faceta u naszego boku czyni z nas z definicji nieszczęśliwymi. Myślę jednak, iż nadejdzie taki moment, kiedy samotność zacznie i doskwierać i stanie się nie do zniesienia. Przyjaciółki, rodzina są niezwykle ważni, ale nie zawsze będą z nami....
Uważam, że wmawianie sobie, iż brak mężczyzny wpływa na nas jedynie pozytywnie tłumi jedynie nasze bolączki. Jeśli komuś tak łatwiej przetrwać samotność to i niech tak będzie. Nie może to stać się jednak receptą na życie.Warto będąc samotną poświęcić czas dla siebie i korzystać z życia. Nie odrzucajmy przy tym okazji do poznania i spotkania ukochanej drugiej połówki. Gdy jesteśmy same, nie bądźmy samotne, ale gdy nie jesteśmy już same to pamiętajmy o samotnych... Nasza pomoc może czasem być bezcenna.