Reklama

Katarzyna z Pruszkowa:

Odkąd pamiętam zawsze miałam długie, ciemne włosy. Ale jak wiadomo kobieta zmienną jest. Więc już od jakiegoś czasu marzyłam o zmianie koloru na blond i zdecydowanym podcięciu moich włosów. Wszyscy mi odradzali, bo ?miałam takie piękne, zdrowe włosy? Szkoda by było gdyby się zniszczyły przez farbowanie. Ja jednak poszłam w zaparte i latem tego roku wybrałam się do salonu fryzjerskiego z wyraźną prośbą utlenienia mojej fryzurki i ścięcia włosów do ramion. Fryzjerka trochę mnie namawiała, żeby zrezygnować z tak diametralnej zmiany. Poleciła bym najpierw ścięła włosy, a następnym razem zmieniła ich kolor. Nikt mnie jednak nie przekonał i z salonu wyszłam jako blondynka o cieniowanych włosach z długością przed ramiona. I wiecie co? Wyglądałam bardzo pospolicie. Właśnie tak, bo nie wspomniałam wcześniej, ze mam piękne błękitne oczy, które wspaniale i nietuzinkowo wyglądają u brunetki (jaką byłam jeszcze kilka miesięcy temu). A u blondynki są bardzo?zwyczajne.

Reklama

Dostałam nauczkę i jeszcze przed sylwestrem zamierzam powrócić do mojego naturalnego koloru włosów.

Brunetka o niebieskich oczach- taka podobam się sobie najbardziej. Ale sporo zmian w moim wyglądzie musiało zajść zanim doszłam do takiego wniosku.

Praca została nagrodzona w konkursie "Moje metamorfozy"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy