Reklama

Katarzyna z Warszawy:

Jak to dobrze, ze koleżanka podrzuciła mi link o noworocznych obietnicach. Niby Nowy Rok już się zaczął, ale mi po głowie od tygodnia krąży kilka postanowień? Właśnie- postanowienia: jedna mówi, że nie warto, że nie można pisać ani mówić na głos bo się nie spełni, trzecia przepowiada, że i tak nie dotrzyma się słowa?. Ale ja właśnie chcę! Chcę dotrzymać słowa! No to zaczynam.

Primo- to ma być lepszy rok od poprzedniego!!! Właśnie, że będę szczęśliwą mężatką i nie będę ? szukać dziury w całym". Co tam piwo wieczorem, beknięcie po obiedzie albo trzydniowy zarost. WAŻNE, że 1 piwo, że nauczyłam się w końcu gotować i jakoś mi to wychodzi, bo daje się zjeść, i że jest ten zarost bo wtedy jest taki sexy?

Reklama

Po drugie primo- koniec z wciąganiem brzucha przy szwagierkach! Cholera, jestem wśród nich najmłodsza a mam największą nadwagę. Dosyć! Kto powiedział, ze kobieta, która urodziła dziecko musi mieć schowek- kieszeń z przodu i kostium bikini z piersi- zawiązywanych z tyłu ? Poniedziałek, środa i piątek- to będą moje trzy dni dla swojej figury. I zaczynam od DZIŚ!!! Kupiłam płyty z ćwiczeniami, słodyczy najadłam się aż do bólu brzucha a siły woli mam aż nadmiar! Nie mogę się doczekać kiedy w wakacje założę nowy kostium, a na spacerach Sławuś będzie dumny, ze ma taką mamę ;-)

I po trzecie primo- kura domowa? Proszę bardzo ale nowoczesna! W soboty powtarzam angielski, prace domowe daję koleżance do sprawdzenia. A w nowym roku szkolnym zapisuję się i kończę wymarzony kurs! Postanowione!

Czuję się taka silna i zdecydowana. Polecam taką listę każdemu- ja ją zaraz wydrukuję i powieszę przy biurku co by pilnowała wszystkiego ;-D

Praca nagrodzona w konkursie "Noworoczne obietnice"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy