Kobieca, znaczy jaka?
Chciałabym być kobieca,
bo kobiecość mnie podnieca!
W poniedziałek już od rana
u Gucci'ego być ubrana,
wtorki spędzać na hazardzie
lub rekordy bić w bilardzie,
karty, wino, cygar dym
wiodłyby w mym świecie prym!
Obolałe życiem skronie
leczyć często w SPA Salonie,
chodzić (gdy mi się przypomni)
do teatru, filharmonii,
głaskać syjamskiego kota,
wróżyć tylko z kart Tarota,
mieć ze sto sukienek mini,
tyle samo cud bikini,
mężczyzn wręcz tabuny całe...
piersi duże (!!!), uszy małe(!)
nogi do samego nieba...
Cóż, zbyt wiele mi nie trzeba!
Chciałabym to wszystko mieć,
jednak nie wystarczy "chcieć"!
Pan Bóg widać obrażony,
stworzył mnie na obraz... Fiony!
niską, grubą, beczkowatą,
zezowatą, piegowatą!
Nic dobrego mnie nie czeka...
mogę tylko uwieść Shreka!!!
Tekst jest pracą konkursową na temat "Kobieca, znaczy jaka...".