Reklama

Kobieta za kółkiem

Prowadząc samochód często słyszymy z męskich ust słowa: "baba za kierownicą". I nieważne, jakimi jesteśmy kierowcami, od ilu lat posiadamy prawo jazdy, jak radzimy sobie na drodze.

Prowadząc samochód często słyszymy z męskich ust słowa: "baba za kierownicą". I nieważne, jakimi jesteśmy kierowcami, od ilu lat posiadamy prawo jazdy, jak radzimy sobie na drodze.

Większość mężczyzn od razu kwalifikuje kobietę jako istotę, która kierować nigdy nie potrafiła, nie potrafi i potrafić nie będzie.

Całe szczęście są jeszcze faceci, którzy twierdzą, że kobiety prowadzą dobrze, że jesteśmy kulturalne, rozsądne oraz ostrożne. A komentarzami tych mężczyzn, których "boli" to, że siedzimy za "kółkiem" po prostu nie powinnyśmy się przejmować. Przecież wiele z nas z powodzeniem jeździ po Polsce czy Europie i potrafimy przemierzać tysiące kilometrów bez stłuczki czy wypadku.

Owszem te początkujące czasami mają problemy z parkowaniem lub cofaniem. Ale przecież to kwestia czasu i doświadczenia. Kursy jazdy w Polsce nie wystarczają, aby to doświadczenie zdobyć. Dlatego, jeśli od niedawna jesteś posiadaczką prawa jazdy, spędzaj dużo czasu na placu manewrowym. Ćwicz, żeby później nie denerwować się na przepełnionym parkingu i nie tracić czasu na szukanie odpowiednio szerokiego miejsca. I nie martw się, po jakimś czasie będziesz wykonywać wszystkie potrzebne manewry bez zmrużenia oka.

Reklama

Każdy "świeży" kierowca musi ćwiczyć i zdobywać doświadczenie. Jeśli twój mężczyzna bardzo rzadko daje ci kluczyki do samochodu, bo się boi twojej jazdy, musi sobie zdać sprawę z tego, że nie będziesz szkolić swoich umiejętności siedząc na fotelu pasażera. Niestety niektórzy mężczyźni są niereformowalni i dostajemy od nich zgodę na prowadzenie samochodu tylko po imprezie u znajomych. Ale drogie panie, nie pozwólmy na to! Przecież jazda to ogromna przyjemność. Tym większa, im czujemy się coraz pewniej w roli "kierowniczki".

A jak już uda nam się zasiąść za kierownicą i ruszamy w trasę, to czeka nas niezły ubaw. Zwróćmy uwagę na mężczyzn-kierowców, którzy widząc kobietę za kierownicą muszą się pokazać. Dodają gazu i pędzą, nawet jeśli ich pojazdy mają słabszy silnik, bo przecież "nie dadzą się jakiejś babie". Nam pozostaje tylko uśmiechanie się pod nosem z tych "szybkich i wściekłych" mężczyzn, których samochód już ledwo zipie :).

A jeśli popełnimy jakiś błąd, od razu widzimy wymachujące dłonie, pewnie przekleństwa, których na całe szczęście nie słyszymy i klakson. Jednak gdy to mężczyzna popełni błąd, jak zwykle udaje, że nic się nie stało. "To nie tylko kręcenie kółkiem, zmienianie biegów i osiąganie niesamowitych prędkości, to też kulturalne zachowanie, a z tym macie niestety problemy" - zwraca się do mężczyzn Julka na Forum w serwisie Kobieta.

Nie przejmujmy się tymi męskimi uwagami. Na całe szczęście na polskich drogach jeździ coraz więcej "normalnych" facetów, którzy znają naszą wartość i wiedzą, że kobieta na drodze to nic strasznego. Pod warunkiem, że nie uważa się za bezwzględną królową szos...

O kobiecie w samochodzie czytaj także w serwisie: Motoryzacja Facet

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: prawo jazdy | szczęście
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy