Reklama

Krzysztof Krawczyk o rozwodzie

Kilka tygodni temu prawdziwą sensację wywołała informacja o rozwodzie Krzysztofa Krawczyka z żoną Ewą po 20. latach małżeństwa. Piosenkarz długo unikał jakichkolwiek wypowiedzi na ten temat, ale w końcu przełamał milczenie i opowiedział o kulisach swego rozwodu.

Zwierzenia piosenkarza, w tym także wyjaśnienie relacji łączących go obecnie z synem, znalazły się w najnowszym numerze tygodnika "Gala".

"Pozew o rozwód wniosła Ewa. Dostała rzekome dowody mojej zdrady i dała im wiarę" - opowiada Krzysztof Krawczyk tygodnikowi "Gala". "Przy dzisiejszym rozwoju techniki niewinny człowiek może otrzymać dowody, że kogoś zabił. To co za problem spreparować fałszywkę, że zdradziło się żonę? Źli ludzie mogą zniszczyć wszystko".

Krawczyk wyjaśnił, że pod pojęciem źli ludzie ma na myśli fałszywych przyjaciół, którzy mieli interes w rozbiciu jego małżeństwa. To przez nich jego zdaniem żona straciła do niego zaufanie.

Reklama

Piosenkarz nie traci jednak nadziei, że znów mogą być z Ewą małżeństwem. Cały czas mieszkają pod jednym dachem.

"Ewa nadal jest moim menedżerem koncertowym. Urzędowo nie jesteśmy już małżeństwem, ale ciągle jesteśmy związani ślubem, który składaliśmy przed Bogiem. Nie tracę nadziei, że wszystko się ułoży. Dedykowałem nawet Ewie piosenkę na pojednanie Bo jesteś ty, która znajdzie się na mojej płycie pod tytułem ...Bo marzę i śnię. [...] Już sobie wybaczyliśmy brak wzajemnego zaufania. Teraz Ewa znów zaczyna się do mnie zalecać. Mówię, że ja się jej oświadczać nie będę, bo już raz w życiu to zrobiłem. Teraz niech ona poprosi mnie o rękę".

Krzysztof Krawczyk zapewnił, że jego rozwód nie był fikcyjny i że nie należy szukać żadnych innych jego przyczyn poza podanymi wyżej przez niego samego.

"Nie jestem nic nikomu winien, nie mam żadnych lewych interesów ani niespłaconych kredytów" - zapewnia piosenkarz.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: małżeństwa | piosenkarz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy