Reklama

Madeleine Albright o "tajnej mowie" swych brosz

Była amerykańska sekretarz stanu Madeleine Albright odsłoniła we wtorek w Pradze sekrety wykorzystania swych słynnych brosz, zdradzając jednocześnie sposoby ich zastosowania w dyplomacji.

W czasie prezentacji czeskiego wydania książki pt. "Tajna mowa brosz" ("Read my Pin") opowiadała m.in. o tym, jak zaczęła się jej przygoda z zastosowaniem biżuterii w stosunkach międzynarodowych.

"Ta książka nigdy by nie powstała bez Saddama Husajna" - żartowała. Wspominała, że gdy po wojnie w Zatoce Perskiej pełniła funkcję ambasadora Stanów Zjednoczonych przy ONZ, w Bagdadzie nazwano ją "wężem". "Od tej pory, kiedy rozmawialiśmy o Iraku, nosiłam (broszkę w kształcie) węża" - tłumaczyła.

Później ozdobą jej strojów stawało się coraz więcej brosz, z których część kupowała sama, a inne otrzymała w podarunku.

Reklama

Dawna szefowa amerykańskiej dyplomacji mówiła też, że z początku coś, co stanowiło żart, zamieniło się w tajny kod. Coraz więcej dyplomatów zwracało uwagę na brosze, który przypinała do swych strojów.

Ujawniła, że kiedyś, gdy jako sekretarz stanu w administracji prezydenta Billa Clintona odwiedziła Moskwę, zdarzyło się jej posunąć za daleko. Mając na myśli wojnę w Czeczenii, wybrała broszkę z trzema małpami, zasłaniającymi sobie usta, oczy oraz uszy. Owe małpy wyrażają japońską maksymę "nie widzę nic złego, nie słyszę nic złego, nie mówię nic złego". W świecie zachodnim ta maksyma jest często interpretowana jako aluzja do kogoś, kto udaje, że nie widzi zła, lub że nic o nim nie wie.

Albright przyznała, że ówczesny przywódca Rosji Władimir Putin wyjątkowo się rozzłościł. Również Clinton zwrócił jej wtedy uwagę.

Innym razem, w czasie negocjacji w rosyjskim ministrem obrony Siergiejem Iwanowem, nosiła przypięty do żakietu mały pocisk przeciwrakietowy.

Madeleine Albright ma w swej kolekcji ponad 200 brosz, o najróżniejszych kształtach, m.in. przedstawiające ręczną wyrzutnię granatów czy logo polskiej "Solidarności". Większość znajduje się obecnie w muzeum, a wystawa podróżuje po całych Stanach Zjednoczonych.

Zaprezentowana w czeskiej stolicy książka wydana została w USA we wrześniu ubiegłego roku. Przedstawia zarówno krótką biografię byłej szefowej dyplomacji, jak i zdjęcia noszonych przez Albright brosz.

Pani Albright urodziła się w Pradze w 1937 roku w rodzinie czechosłowackiego dyplomaty. Po wojnie wyjechała z rodzicami do Wielkiej Brytanii, a stamtąd do USA. Była pierwszą kobietą na stanowisku ministra spraw zagranicznych Stanów Zjednoczonych.

Michał Zabłocki

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: W.E.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy