Reklama

McCartney odzyskał pamiętnik

Opłaciła się Paulowi McCartney'owi niedawna wyprawa do Włoch. Nie dość, że dał znakomity koncert przed rzymskim Koloseum, to na dodatek odzyskał swój pamiętnik, który zaginął 20 lat temu. Zwróciły go dwie siostry, które przed laty znalazły go w Londynie.

Opłaciła się Paulowi McCartney'owi niedawna wyprawa do Włoch. Nie dość, że dał znakomity koncert przed rzymskim Koloseum, to na dodatek odzyskał swój pamiętnik, który zaginął 20 lat temu. Zwróciły go dwie siostry, które przed laty znalazły go w Londynie.

Bianka i Francesca De Fazi w 1983 roku, gdy miały 11 i 12 lat, znalazły pamiętnik w Londynie, w domu, w którym kiedyś muzyk mieszkał ze swoją byłą dziewczyną Jane Asher. Zwróciły go Paulowi po jego koncercie w Rzymie, który odbył się 11 maja. Specjalnie czekały na muzyka przed hotelem, w którym się zatrzymał.

"Miałyśmy obsesję na punkcie Beatlesów, tak więc odnalazłyśmy ten dom. Był opuszczony, a drzwi były otwarte. Weszłyśmy i znalazłyśmy pamiętnik" - wspominają siostry De Fazi okoliczności znalezienia pamiętnika artysty.

Reklama

Podobno sir Paul powiedział na to z uśmiechem: "Niegrzeczne dziewczynki", po czym już na poważnie dodał: "Ten pamiętnik wiele dla mnie znaczy".

Siostry twierdzą, iż w pamiętniku znajdują się zapisy rozmów McCartney'a z Johnem Lennonem. Podobno pod datą 8 kwietnia 1970 roku widnieje fragment konwersacji, w trakcie której Lennon poinformował, że nie jest już Beatlesem, na co McCartney powiedział, że skoro tak, to grupa przestaje istnieć.

"Jesteśmy bardzo szczęśliwe, bo dzięki temu udało się nam spełnić marzenie, które miałyśmy przez ostatnie 20 lat, stałyśmy tylko kilka centymetrów od Paula McCartney'a" - dodały wzruszone siostry De Fazi.

Ananova
Dowiedz się więcej na temat: 20 lat | pamiętnik | McCartney
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy