Reklama

Miłość w czasach Jane Austen

Wprawdzie angielska powieściopisarka Jane Austen - autorka m.in. "Rozważnej i romantycznej" - żyła na tyle dawno, że nikt już tych czasów nie pamięta, to jednak jej celne spostrzeżenia dotyczące miłości nie straciły na aktualności.

Wprawdzie angielska powieściopisarka Jane Austen - autorka m.in. "Rozważnej i romantycznej" - żyła na tyle dawno, że nikt już tych czasów nie pamięta, to jednak jej celne spostrzeżenia dotyczące miłości nie straciły na aktualności.

I jeśli przeanalizować dokładnie treść współczesnych poradników, znajdziemy tam wiele wskazówek z kart anglosaskich powieści XIX wieku.

Przyjaciele nie zawsze udzielają dobrych rad

Bez wątpienia powinniśmy słuchać głosu własnego serca. Jeśli w mężczyźnie, który się tobą interesuje, nie możesz znaleźć nawet jednej wady, a jednak czujesz pewien dyskomfort, zastanów się, czy serce nie ostrzega cię przed niewłaściwym wyborem. Nie trać czasu na umawianie się z kimś, do kogo nie masz przekonania, a powoduje tobą jedynie strach przed samotnością.

Reklama

Naucz się ufać sobie. Jeśli mężczyzna zdaje się zbyt dobry, by była to prawda - to ulegasz na pewno złudzeniu. Jeśli nie widzisz wad partnera, nie oznacza to, że ich nie ma. Przyczyną może być uczuciowa chwilowa "ślepota" zauroczonej nim osoby. Przyszłość takiego związku stoi pod znakiem zapytania.

Stąpaj twardo po ziemi. Nie pozwalaj, by wrażenie, które ktoś na tobie zrobi, zwaliło cię z nóg. W relacjach z drugim człowiekiem nie wolno tracić kontaktu z podłożem.

Nie słuchaj bezkrytycznie rad znajomych. To przecież ty związujesz się z danym człowiekiem, a nie oni, chociaż mogą ci życzyć wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim tego, byś nie została sama.

Bądź świadoma, że świat jest pełen pułapek i łatwo wpaść w te zastawione przez człowieka nieustannie i z wprawą prawiącego komplementy. Gdzieś musiał nabyć tej umiejętności, skoro trening czyni mistrza. Istnieje ryzyko, że zaliczy cię do grona krótkotrwałych zdobyczy.

Rozszyfrowanie lekkoducha

Ważną umiejętnością jest nauczyć się rozpoznawać mężczyznę, który nie chce długotrwałego związku, lecz poszukuje raczej przygodnej znajomości.

Taki osobnik zwykle trzyma partnerkę na dystans, nie dzwoni, chociaż obieca, że to zrobi, odwołuje randki bez specjalnie ważnej przyczyny, nie kwapi się do przedstawienia partnerki swoim znajomym, nie dba o to, by kobieta poczuła się częścią jego życia. Snuje plany na wspólną przyszłość, lecz niewiele z nich się tak naprawdę materializuje. Bywa częstym niezapowiedzianym gościem w mieszkaniu kobiety, próbując ją osaczyć i zachować tylko dla siebie. Stara się sprawić wrażenie, że jesteście ze sobą w świetnej komitywie, podczas gdy znasz go zaledwie krótką chwilę i niewiele możesz o jego prawdziwym "ja" powiedzieć.

Znaleźć odpowiedniego mężczyznę

Jeśli chcesz trafić na kogoś wartościowego, kto zasłuży na ciebie, dochowuj wierności swoim poglądom, nie rezygnuj z nich w imię przystosowania się do poglądów partnera dla wspólnego dobra. Wybierz kogoś, kto budzi w tobie pokłady najlepszych uczuć i wspiera cię w twoich przekonaniach. Wspieraj go na zasadzie wzajemności, to buduje grunt pod trwały związek.

Nie próbuj zmieniać partnera, lecz zastanów się, czy zniesiesz jego przywary. Jeśli ci zbyt przeszkadzają, lepiej będzie, jak się rozstaniecie już teraz. Sugerując potrzebę zmiany u partnera narażasz dobro i trwałość związku, który szybko może się przeobrazić w obustronną nienawiść.

Nie poddawaj się negatywnemu wpływowi, jaki partner może na ciebie wywierać. Jeśli czujesz niechęć do pewnych zachowań, nie zmuszaj się do nich.

W sytuacjach kryzysowych nie obarczaj partnera pełnią winy. Było nie było, to ty go wybrałaś i stało się to ze względu na pewne cechy, które uznałaś za atrakcyjne. Jeśli sytuacja jest na tyle poważna, że nie można jej załatwić polubownie, postaraj się przeanalizować wydarzenia i zauważyć, kiedy popełniłaś błąd, tak by w kolejnym związku jego uniknąć.

Gdy jest coraz gorzej?

A co zrobić, jeśli mężczyzna budzi w tobie to, co najgorsze?

Krytykujecie siebie nawzajem, bez szans na pogodzenie, przez większą część spędzonego wspólnie czasu czujesz się poirytowana jego obecnością, ale nie potrafisz wskazać konkretnego powodu takiego stanu rzeczy. Nie zgadzasz się z większością jego poglądów, lecz nie przykładasz do tego większej wagi, gdyż - według ciebie - nie ma to nic wspólnego z waszym związkiem. Zachowujesz się z nim w taki sposób, w jaki normalnie tego nie robisz i nie wspominasz o tym przyjaciołom, bo wiesz, że tego by nie pochwalili.

Czyli zaczynasz prowadzić podwójne życie - jesteś inna w jego obecności, tłumisz w sobie zbyt wiele uczuć, czujesz podskórnie, że to nie ten? Zastanów się czy warto dawać szansę niepewnej wspólnej przyszłości. A może szkoda twego życia?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy