Nie angażuję się w pracę
Pracuję jako sekretarka. Nie narzekam, ludzie w biurze są sympatyczni, firma płaci regularnie. Ale mam jeden problem, z szefem. Niby jest ze mnie zadowolony, często powtarza, że jestem jego prawą ręką, że beze mnie by zginął.
Ale z drugiej strony - wypomina mi, że za mało się angażuję, że mi nie zależy na dobrej pracy. Na początku nie bardzo wiedziałam, o co mu chodzi. Przecież nic nie zawalam, nie ma przeze mnie kłopotów, jest zadowolony. Wyjaśnił mi więc, że on po prostu uważa, że stać mnie na więcej. Że jestem bystra, szybko się uczę i mogłabym awansować, na przykład do działu marketingu. I że on nie rozumie, dlaczego ja nie chcę wykorzystać takiej szansy! To fakt, szef nieraz podsuwał mi różne propozycje pracy przy różnych projektach. Zawsze zaznaczał, że to tylko propozycja, decyzja należy do mnie, że nie są to moje nowe, dodatkowe obowiązki.
Ale ja zawsze odmawiałam. Mnie naprawdę nie zależy na awansie, na robieniu kariery. Dla mnie najważniejsza jest rodzina. Cieszę się, że mogę po 8 godzinach wyjść z biura i spędzić resztę dnia z mężem i córką. Wtedy nie myślę już o pracy. Gdybym wybrała awans i karierę, na pewno nie miałabym takiego luzu. Siedziałabym po godzinach w firmie, albo w domu ciągle przed laptopem. Nie wyobrażam sobie takiego życia.
Monika, 35 lat
Co robić w takiej sytuacji? Masz takie doświadczenia i chcesz się nimi podzielić z czytelnikami "Chwili dla Ciebie"? Skomentuj. Cały artykuł z waszymi komentarzami ukaże się w numerze 10 (w sprzedaży od czwartku 10 marca br. ) i na stronie:
www.kobieta.interia.pl/sprawy-rodzinne
Osoby na zdjęciu są modelami i nie mają nic wspólnego z opisywaną historią.