Odcinek siódmy
Znowu wczoraj wieczorem wymęczyły mnie wymioty. Ależ ten Nasz Maluszek panoszy się w brzuszku...Za kilka dni idę do lekarza, zobaczymy co na to wszystko powie.
A ja nie mogę się już doczekać następnego USG, kiedy znowu zobaczymy Nasze Największe Szczęście. Ale niestety muszę poczekać jeszcze klika tygodni... jak to wytrzymam? Myślę, że wcześniej poczuję pierwsze ruchy. Ciekawa jestem jakie to uczucie. Mama opowiadała, mi jak ja pierwszy raz dałam o sobie znać. Poczuła jakby ktoś ją od środka podrapał. A jak Nasz Maluszek powie nam, że jest i dobrze mu tam w środku? Szkoda, że mąż tego nie będzie mógł czuć jak ja.