Reklama

Ofiary "syndromu klasy ekonomicznej"

Ofiary "syndromu klasy ekonomicznej" i ich rodziny zwróciły się 5 listopada do sądu londyńskiego ze skargą przeciwko 28 największym światowym liniom lotniczym, domagając się milionów funtów odszkodowań.

Mianem "syndromu klasy ekonomicznej" określa się groźną, często śmiertelną zakrzepicę, która niekiedy występuje u pasażerów po wielogodzinnym locie jako skutek złego krążenia, spowodowanego przez unieruchomienie w fotelu, oddzielonym od poprzedniego bardzo ograniczoną wolną przestrzenią.

56 osób, chorych, którzy przeżyli zakrzepicę, oraz rodzin tych, którzy zmarli, domaga się odszkodowania od 28 linii lotniczych, w tym British Airways, KLM i American Airlines.

Ofiary i ich rodziny uważają, że linie lotnicze ponoszą odpowiedzialność za ciasnotę w klasie ekonomicznej w samolotach. Stłoczone fotele i długi czas lotu sprawiają, że u niektórych pasażerów wskutek bezruchu może dojść do powstania zakrzepów w nogach, które przesuwając się z krwią trafiają do serca, płuc czy mózgu, powodując zgon lub ciężkie kalectwo.

Reklama

Skarżący twierdzą, że linie lotnicze nie ostrzegają pasażerów o groźbie zakrzepów, czyli "syndromie klasy ekonomicznej", mimo że wiedzą o tym od dawna. I na tym, obok niewygody klasy ekonomicznej, polega ich wina.

Linie lotnicze odrzucają oskarżenia. Twierdzą, że zakrzepica głębokich żył nie jest chorobą lotniczą. Jest przypadłością, która występuje u wielu ludzi, jeśli mają pewne predyspozycje. Bezruch jest groźny nie tylko w czasie długich lotów, ale w ogóle dla ludzi spędzających długi czas w bezruchu, nawet przed telewizorem.

Groźbę zakrzepicy pogłębia odwodnienie, nadwaga, przyjmowanie tabletek antykoncepcyjnych.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: linie lotnicze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy