Reklama

Opowieść anonimowa:

"Wtedy odnalazłam szczęście"

Był piękny kwietniowy poranek . Wybudzona śpiewem ptaków i ostrym słońcem wdzierającym się przez firany mojego okna wstalam wcześniej. Tego dnia postanowiłam odpocząć od trudów codzienności . Powiedziałam stop wszystkim troskom i problemom. Dzisiaj przerwa.W taki dzień wszystko wydaje się być piękne. Prawdziwa wiosna... Wyszłam na dwór zostawiając wszystko w domu. Całą moją pracę , wszystkie sprawy zostawiłam za drzwiami. Nic nie moglo zniszczyć tak cudownego dnia. Wyszłam nie zastanawiając się dokąd pójdę...

Reklama

Słońce ogrzewało moją twarz a lekki ciepły wiaterek muskał moje włosy.Szłam pośrod ludzi idących w pośpiechu, załatwiających swoje sprawy, nie mających na nic czasu.Tylko para nastolatków wtulonych w siebie wydawała się być szczęśliwa. Inni jakby nie widzieli że zmieniła się pora roku... Czy to już ma być tak zawsze? Zabiegani bez chwili wytchnienia kroczymy przez życie. Tylko praca i sen i zawsze to samo. Już nawet nie pamiętam kiedy ostani raz byłam na takim spacerze.

Doszłam do miejsca w którym już dawno nie byłam. W tym miejscu widać zmieniające się pory roku. Tu dopiero można zauważyć jak przyroda budzi się do życia. Mnóstwo zieleni , z daleka słychać szum wody jakby rwący potok szlifował ostre skały, dookoła alejki. Usiadłam na ławce i wsłuchując się w głos ptaków zamknęłam oczy i nie myśląc o niczym zanurzyłam się w marzeniach.

Moje rozmyślania przerwał odgłos komórki w kieszeni mojego płaszcza.Silne promienie słońca oślepiały moje oczy , z wielkim trudem je otworzyłam.Byłam wściekła na siebie że nie zostawiłam jej w domu. Długo zastanawiałam się czy chcę powracać do rzeczywistości ale odebrałam.

W telefonie usłyszałam niski głos męski który powiedział :"wyglądasz bardzo pięknie gdy jesteś zamyślona" Zdębiałam. Nie wiedziałam co myśleć. Po chwili stanął przede mną wysoki mężczyzna o pięknych brązowych oczach i gorącym uśmiechu z telefonem w ręce. Gdy wymówił moje imię zatkało mnie.Przecież ja go nie znam?! Przystojny nieznajomy zapytał czy może usiąść obok i razem ze mną porozmyślać.W mojej głowie roiło się wiele pytań i myśli. Skąd u diabła on mnie zna? Po chwili rozmowy okazało się że jest facetem z którym przez rok korespondowałam przez internet. Przyjechał bo chciał mnie spotkać. Kiedyś wymieniliśmy się telefonami ale żadne z nas nie miało odwagi zadzwonić a co dopiero się spotkać. Był fantastyczny. Nie mogłam uwierzyć że facet z którym dzieliłam swoje radości i smutki siedzi teraz obok mnie. Było mi ciężko zrozumieć że pokonał prawie 100 km do odległego miasta nie wiedząc nawet czy mnie spotka. I zbieg okoliczności że przyszedł w to miejsce...

W pewnej chwili nie wiedziałam czy się cieszyć czy złościć. Wiedziałam że takie znajomości nie są trwałe i wiele razy można się zawieść przy takim spotkaniu. Bałam się że stracę przyjaciela, mężczyznę któremu zaufałam i z którym mialam wiele wspólnego.

Po chwili mnie objął i powiedział że nigdy nie pozwoli mi odejść a ja poczułam jak ziemia usuwa mi się spod nóg , Poczułam jak wdziera się wkorytarze mojego wypełnionego pustką serca. Chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie...

Następnego dnia obudziłam się obok jego boku. Mimo że dzień był szary i deszczowy miałam wielkiego rogala na twarzy. Poczułam się najszczęśliwszą kobietą na świecie.

Wszystko było idealne. Problemy dnia codziennego nagle stały się błahe, i we wszystkim widziałam drugi koniec, inne rozwiazanie... To było coś pieknego.

Ta chwila trwa do dzisiaj. Mija już kolejny rok kiedy jesteśmy razem a ja nadal czuję się najbardziej kochana i najszczęśliwsza. Mam swojego księcia z bajki i niech nikt nie mówi że nie ma ideałów.Ideały są tylko my nie mamy czasu żeby je odnaleźć...

Praca została nagrodzona w konkursie "Wtedy odnalazłam szczęście"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy