Reklama

Pigułka na opaleniznę

Pigułkę przyspieszającą ciemnienie skóry wystawionej na działanie słońca opracowali naukowcy z USA. Opaleniznę zyskuje się w czasie połowę krótszym niż bez zastosowania wynalazku utrzymuje się ona o 3 tygodnie dłużej.

Badania nad Melanotanem-1 są jeszcze w fazie wstępnej. To syntetyczna wersja hormonu pobudzającego uwalnianie melaniny, naturalnego pigmentu znajdującego się w komórkach.

Opaleniznę "odkryła" Coco Chanel, podróżując luksusowym jachtem w 1920 roku. "Pocałunek słońca na skórze", bo tak określano opaleniznę, stał się szybko bardzo modny.

W latach 40. kobiece pisma zachęcały do wystawiania ciał na słońce i publikowały zdjęcia znanych aktorek w strojach kąpielowych pokazujących lśniącą opaleniznę. Pierwsze produkty samoopalające pojawiły się w sklepach w latach 50.

Reklama

Badania przeprowadzone w zeszłym roku wykazały, że prawie 3/4 mieszkanek Europy uważa, że opalenizna przydaje im atrakcyjności i sprawia, że czują się pewniejsze siebie.

Ponad połowa przyznała się do stosowania samoopalaczy. Z danych statystycznych wynika, że na świecie co kilka sekund sprzedawana jest buteleczka samoopalacza.

RMF
Dowiedz się więcej na temat: Phoenix Suns | pigułka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy