Reklama

Rozwód po polsku

Alkoholizm, zdrada, przemoc, ale też "odkochanie" - z takich powodów Polacy rozwodzą się najczęściej. W ubiegłym roku na ponad 211 tys. polskich młodych par przed sądem rozstało się prawie 43 tysiące małżonków.

"Trybuna" proponuje przyjrzenie się rozwodowi po polsku. Zwykle sprawa trwa od kilku do kilkunastu lat. Małżonkowie kłócą się o wszystko: o dzieci, majątek, zdjęcia, psa. Ci, którzy się rozwiedli i ułożyli sobie życie od nowa, żyją w sprzeczności z prawem Bożym. Nie mogą przyjmować komunii. Trzy tysiące par rocznie uzyskuje rozwód kościelny.

W Polsce w rozbitych rodzinach żyje ponad dwa miliony dzieci. Dla wielu z nich rozstanie rodziców oznacza biedę. Sąd przyznaje co prawda alimenty - od 500 do 1000 zł na dziecko - ale trudno je wyegzekwować - zauważa gazeta.

Reklama

Prawo każe dzielić się majątkiem po połowie. Biznesmeni, którzy wymieniają żony na młodsze, często są w szoku, że muszą oddać np. połowę akcji. Stąd coraz więcej par decyduje się na spisanie intercyzy przedmałżeńskiej.

Większość nie ma czego dzielić. Często przez długie lata po rozwodzie mieszkają pod jednym dachem ze swoimi byłymi, przyprowadzają do domu nowych partnerów. Kłócą się, rozdrapują rany.

Do rozwodu po szwedzku jeszcze nam daleko. Tam duchowny pyta: Brigitta, czy chcesz być żoną Svena? -Nie!- Sven, czy chcesz być mężem Brigitty? -Nie! - Złóżcie więc przede mną swoje obrączki. Żyjcie w zgodzie i opiekujcie się dziećmi - tak opisuje w "Trybunie" szwedzką ceremonię Ewa Jagalska.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: rozwód
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama