Reklama

Samotna w podróży...

Czy podróżująca samotnie kobieta jest bezpieczna? Co robić, by nasza podróż, jeżeli już musi się odbywać bez towarzystwa kogoś znajomego lub bliskiego, miała szczęśliwe zakończenie? Jak ustrzec się przed niebezpieczeństwami, jakie czyhają na samotne panie za kierownicą czy w pustym przedziale szczególnie podczas miesięcy wakacyjnych?

Wszystkich samotnie podróżujących, bez wględu na płeć, obowiązują zasady, których przestrzeganie powinno nam wejśc w krew. I nie chodzi tu nawet o staranne pilnowanie portfela czy ochronę bagażu. Ważniejsze bywa nasze zachowanie wobec napotykanych osób, umiejętność przewidywania i unikania niebezpiecznych sytuacji czy wręcz zdolność do podejmowania decyzji wtedy, kiedy do takich dojdzie.

Nie zawsze, niestety, uświadamiamy sobie, jakie emocje u kierowców wywołać może stojąca na poboczu dziewczyna, wyciągająca rękę z prośbą o podwiezienie. Podobnie "przyciąga" widok samotnej kobiety w pustym przedziale pociągu. Nasza wyobraźnia powinna zapalać w takich sytuacjach światełko ostrzegawcze...

Reklama

Unikanie odludnych miejsc, szczególnie o późnej porze; korzystanie z taksówek tam, gdzie trudno dojechać innymi środkami komunikacji, zwłaszcza wieczorem i w nocy czy spotęgowana nieufność wobec wszystkich nieznajomych - o tym nikt samotnie podróżujący nie powinien zapominać.

Opowiadał mi znajomy: "Jechałem kiedyś ok. północy trasą nr 4 Rzeszów - Kraków. Przed Sędziszowem Małopolskim zobaczyłem, że zatrzymują mnie dwie dziewczynki, trzynasto-, czternastoletnie (...) Zatrzymałem auto, uchyliłem szybę i zapytałem, co się stało. - Czy może pan podwieźć koleżankę do Sędziszowa? - zapytała jedna z dziewcząt (...) - Czy wyście zwariowały?! O tej porze? Przy drodze? - nie wytrzymałem. (...) - Zasiedziałyśmy się - tłumaczyła się potem moja pasażerka. - Ale przecież mogłyście trafić nie na mnie, ale na ... - brakło mi słów. - Co z tego? Przecież i tak koleżanka zapamiętała numery pańskiego samochodu! Zawsze tak robimy! - usłyszałemj w odpowiedzi (...)".

Dziewczyny wymyśliły sobie sposób, ale - przyznacie - nie gwarantujący bezpieczeństwa. Czy o tych ich podróżach wiedzą rodzice?

Z podróżowaniem po polskich drogach wiąże się także dylemat samotnych kierowców: brać czy nie brać pasażerów? Jak odróżnić oszusta czy oszustkę od normalnego, oczekującego na podwiezienie człowieka? Jak się obronić przed ewentualnym atakiem?

Zasygnalizowałam problem, którego rozwiązania każdy powinien szukać na własną rękę. Warto się nad nim chociaż przez chwilę zastanowić. Choćby po to, by zawsze bezpiecznie dotrzeć do celu podróży...

Anna K., Rzeszów

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama