Reklama

Samotne z wyboru

Okrutny dla wolnych kobiet dowcip głosi, że po 35. roku życia mają większe szanse na to, że wpadną pod samochód, niż wyjdą za maż.

Jesteśmy bezlitośni w wytykaniu samotności, zwłaszcza kobietom. Wiele z nich nie znosi pokazywać się na rodzinnej czy towarzyskiej imprezie bez partnera. - Ciągle muszę odpowiadać na idiotyczne pytania i słuchać mantry "powinnaś sobie kogoś znaleźć" - zwierza się Kasia, 29-letnia graficzka.

Uporządkowany hetero

Zjawisku powszechnej mody na bycie singlem poświęca się w mediach wiele miejsca. Powstają książki i prace naukowe na ten temat, np. amerykański bestseller Rachel Greenwald "Jak wyjść za mąż po 35. roku życia" czy "Starokawalerstwo i staropanieństwo. Analiza zjawiska" socjologa Krzysztofa Tymickiego. W hitowym poradniku Greenwald proponuje wolnym kobietom, żeby podeszły do kwestii znalezienia męża strategicznie, czyli wykorzystując prawa marketingu. Kobiety życie w pojedynkę próbują tłumaczyć tym, że jest ich więcej niż mężczyzn. Jednak argument, że brakuje wolnych mężczyzn, wydaje się nietrafiony.

Reklama

Rzecz raczej w tym, że ci wolni mężczyźni nie są w stanie spełnić oczekiwań współczesnych kobiet. Zadbane i niezależne finansowo singelki nie chcą byle kogo. - Wymagamy coraz więcej od siebie, więc również od facetów - mówi 36-letnia Weronika, specjalistka PR z Poznania. Często nie jest im też łatwo dopasować się do obecności drugiego człowieka w domu, a samym żyje im się wygodniej. - Może to egoistyczne, ale nie znoszę, gdy ktoś zawala mi półkę w łazience swoimi kosmetykami i nie trawię bałaganu. - Trudno znaleźć uporządkowanego faceta hetero - tłumaczy bez zażenowania Matylda, 32-letnia accountka z Warszawy.

Sport mnie nudzi śmiertelnie

Marzena, 30-letnia pracownica banku, wyznaje, że gdy jest sama, nie musi wstawać rano i robić śniadania, układać porządnie rzeczy w szafie, sprzątać po kimś, prać czyichś skarpetek, gotować i dzielić się pilotem od telewizora. - Faceci lubią programy informacyjne czy polityczne albo sport, a mnie to nudzi śmiertelnie - wyjaśnia.

Coraz częściej eksperci zastanawiają się, czy same singelki nie są tu bez winy. Zdaniem Bogusława Włodawca, psychologa i psychoterapeuty, niektóre młode kobiety zamykają się i nie szukają partnera życiowego. - Część kobiet odkrywa w sobie pragnienie posiadania rodziny i macierzyństwa dopiero po trzydziestce, gdy jest im już trudniej znaleźć właściwą osobę. Inne mają sprzeczne pragnienia - z jednej strony potrzebują poczucia bezpieczeństwa i poczucia przynależności, z drugiej obawiają się emocjonalnej zależności od mężczyzny - tłumaczy psycholog.

Wiele singelek ma duże oczekiwania finansowe i społeczne. - Nie chcę faceta bez wyższego wykształcenia, no i takiego, który będzie zarabiał mniej niż ja. Czułabym się źle, utrzymując nasz dom - mówi 33-letnia Kasia, dziennikarka prasy kobiecej.

No właśnie, nasz dom. Według psychologów podstawowy problem wielu kobiet to fakt, że długoletni single traktują mieszkanie jako wyłącznie swoją przestrzeń i wolą żyć sami w urządzonych na tip-top apartamentach, niż dzielić je z kimś... zwłaszcza niedoskonałym. Zdaniem kosmetyczki Kingi, mężatki od 5 lat i mamy trzyletniej Weroniki, faceci to ludzie, więc mają wady i nie można oczekiwać cudów. - Mam koleżanki, które nie są atrakcyjne ani specjalnie inteligentne, a faceta poniżej pozycji Amadeusza Króla nie wpuszczą do wypieszczonego mieszkania czy auta - zauważa zgryźliwie.

Kobieta inwestuje bardziej

Taka postawa samotnych kobiet nie dziwi Bogusława Włodawca. Jego zdaniem dobieranie się w pary jest zdeterminowane przez biologię. Zgodnie z psychologią ewolucyjną, najważniejszym atutem kobiety jest uroda i zdrowie, bo to oznacza dobry materiał genetyczny dla przyszłego potomstwa. Ważny jest także młody wiek kobiety i brak dzieci.

- Te czynniki oznaczają, że kobieta nie zużyła swoich ograniczonych zasobów biologicznych dla potomstwa innego mężczyzny. Z kolei w przypadku mężczyzny najważniejszym atutem są zasoby materialne, a więc to, na ile będzie w stanie wyżywić rodzinę. Kobieta, która więcej od mężczyzny inwestuje biologicznie we wspólne potomstwo: w ciążę, karmienie piersią, instynktownie oczekuje, że on więcej wniesie zasobów materialnych - mówi psycholog.

W rezultacie mężczyźni o wysokiej pozycji społecznej mają do wyboru wiele potencjalnych partnerek o niższej od nich pozycji społecznej. Natomiast kobiety o wysokiej pozycji społecznej będą skłonne szukać partnera wśród mężczyzn o jeszcze wyższej pozycji, a więc ich wybór będzie znacznie mniejszy. - Zdobycie przez kobietę wysokiej pozycji zwykle zajmuje jej jakiś czas. Jest więc już o kilka lat starsza, co z kolei obniża jej wartość na "rynku" małżeńskim - konkluduje Włodawiec.

Czekając na księcia

Wiele koleżanek Kingi nie ma faceta i chyba nawet nie chce go poznać, czekając na "księcia z bajki". - Faceci wyczuwają zarówno desperację samotnej kobiety, jak i podejście w stylu "nie szukam byle kogo", czy "nie jesteś wart mojego zainteresowania". Wolnych i godnych uwagi mężczyzn jest może mało, ale nie jest tak, że w ogóle nie istnieją - podkreśla Kinga. Zdaniem Kingi większość singelek ze wstydu głosi, że nie ma czasu na związek, są same z wyboru i tym podobne. Bo nie chcą się przyznać, że nie wiedzą, gdzie i jak poznać faceta.

- Chowam się w swojej wieży, nie chodzę po klubach, w ogóle niewiele wychodzę, straciłam nadzieję, że kogoś sensownego poznam. Wolę pomyśleć, czy nową sofę kupić w czekoladzie czy szarościach - opowiada Matylda. Monika, 32-letnia specjalista ds. PR, też już nikogo nie szuka. - Im jestem starsza, tym mam większe wymagania - przyznaje.

- Byłam kiedyś z Włochem i od tej pory na rodaków patrzę sceptycznie. To była prawdziwa sielanka, życie pełnią życia. Nie zastanawiałam się, jaką zupę przyrządzić na obiad dla mężusia. Niestety, Włosi są super jako kochankowie, ale niekoniecznie jako partnerzy na życie - nie kryje rozczarowania.

Ale nawet dla tych, które szukają kogoś do pary, czas na założenie rodziny kiedyś się kończy. Biologia jest nieubłagana. - Zegar biologiczny kobiet bije szybciej. Czas płodności kobiety jest ograniczony menopauzą, natomiast mężczyzna może zachować płodność do późnej starości - uważa Włodawiec.

Joanna Rokicka

Męskim singlom łatwiej

Zdaniem psychologów, o ile wysoka pozycja społeczna kobiet utrudnia założenie rodziny, to w przypadku mężczyzn jest odwrotnie. Mężczyźni o niskim statusie z trudem zakładają rodziny, a jeśli już je założą, częściej wychowują nie swoje potomstwo. Np. wśród amerykańskich klas wyższych ryzyko, że mężczyzna nie jest biologicznym ojcem, wynosi poniżej 1 proc., a wśród bezrobotnych mieszkańców slumsów wzrasta do 30 proc.

Szczęśliwe Bridget Jones

Według badań podanych przez BBC prawie 60 proc. samotnych Brytyjek jest szczęśliwa, że nie jest z nikim związana. Są zadowolone z życia, jakie prowadzą i nie zamierzają wychodzić za mąż. Podobnego zdania jest 46 proc. męskich singli, ale jeden na czterech tęskni za wsparciem i bliskością przytulenia. W badaniu udział wzięło 1039 kobiet i mężczyzn w wieku 25-70 lat, panien i kawalerów, rozwodników i wdowców. Z ankiety wynika też, że jeden na czterech mężczyzn między 25. a 40. rokiem życia nadal mieszka z rodzicami, podczas gdy dotyczy to tylko 13 proc. kobiet. Prawie połowa badanych mężczyzn singli powiedziała, że największym minusem samotnego życia jest "zbyt mało seksu". Z kolei samotne kobiety skarżyły się, że ludzie zawsze przypuszczali, że bardzo chciałyby być w związku.

Dzień Dobry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy