Reklama

SARS rozszyfrowany?

Lekarze z Niemiec i Hongkongu wyodrębnili wirusy powodujące tajemniczy zespół ostrej niewydolności oddechowej, zakaźną i bardzo trudną do leczenia azjatycką odmianę zapalenia płuc. Dotychczas na chorobę tę zapadło kilkaset osób na całym świecie, zmarło 11.

Lekarze z Niemiec i Hongkongu wyodrębnili wirusy powodujące tajemniczy zespół ostrej niewydolności oddechowej, zakaźną i bardzo trudną do leczenia azjatycką odmianę zapalenia płuc. Dotychczas na chorobę tę zapadło kilkaset osób na całym świecie, zmarło 11.

Wirusy przypominają rodzinę mikrobów odpowiedzialnych za wywoływanie odry, świnki czy psiej nosówki. Jeśli wyniki badań potwierdzą się, specjaliści będą dużo bliżej opracowania szczepionki na SARS.

Pierwsze przypadki tajemniczego wirusa pojawiły się w Chinach pod koniec ubiegłego roku. Choroba - jak ostrzega Światowa Organizacja Zdrowia - może łatwo rozprzestrzeniać się wraz z pasażerami, którzy podróżują samolotami. Jej pierwsze symptomy bardzo przypominają grypę: to przede wszystkim wysoka gorączka, kaszel, ogólne osłabienie oraz trudności w oddychaniu.

Reklama

Nowe ofiary zapalenia płuc w Chinach i Wietnamie

W dwóch azjatyckich stolicach - Pekinie i Hanoi - poinformowano dzisiaj o nowych śmiertelnych ofiarach nieznanej do tej pory formy zapalenia płuc.

W Chinach zmarło mieszkające w Pekinie małżeństwo, w Wietnamie natomiast francuski lekarz, Jean-Paul Derosier. Jako anestezjolog uczestniczył w ratowaniu życia amerykańskiego biznesmena, który ostatecznie zmarł na zapalenie płuc w szpitalu w Hongkongu.

Derosier jest drugą śmiertelną ofiarą nietypowego zapalenia płuc w Wietnamie.

Wczoraj zmarła w Hanoi młoda wietnamska lekarka, także uczestnicząca bezpośrednio w ratowaniu życia amerykańskiemu biznesmenowi. W tym samym szpitalu na tajemniczą chorobę zachorowały co najmniej 54 osoby. Wczoraj poinformowano też po raz pierwszy o przypadkach groźnej infekcji na południu - w mieście Ho Chi Minha, gdzie miał zachorować japoński turysta oraz amerykański nastolatek.

W Hongkongu zapadło na nią co najmniej 123 ludzi, w większości pracowników szpitali. Wcześniej stwierdzono pewną liczbę zachorowań także na południu Chin, na Tajwanie, w Singapurze. Pierwsze przypadki zanotowano też w Europie - w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Słowenii.

Chińskie władze informowały wczoraj wieczorem, że "epidemia została opanowana".

Polskie szpitale przygotowują się na przypadki SARS-u

Polskie szpitale szykują się na przyjęcie ewentualnych pacjentów zarażonych wirusem SARS, wywołującym ostrą niewydolność oddechową, zakaźną i bardzo trudną do leczenia azjatycką odmianę zapalenia płuc. W Łodzi w pełnej gotowości jest szpital zakaźny imienia Biegańskiego.

RMF/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Wirusy | sars
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy