Reklama

Święty Andrzeju, daj znać, co się ze mną ma dziać

Kiedyś sądzono, że przepowiadanie przyszłości było możliwe tylko na przełomie jesieni i zimy, ponieważ w tym czasie było najbliżej do zaświatów. To przecież energie z tamtej strony miały moce, dzięki którym ukazywała się we wróżbach nasza przyszłość.

Jesienią można było się skontaktować z duchami przodków oraz wszelkimi stworami, takimi jak żywiołaki, strzygi i duchy zwierząt oraz drzew. Wszystkie istoty z innych wymiarów, dzięki przekupstwu w postaci różnych darów, były nam pomocne i robiły, co mogły, by ludzie mieli okazję ujrzeć swoją przyszłość.

Pytania o przyszłość zadawano więc: duchom zmarłym - kontaktując się z nimi za pomocą lustra, świętym - paląc do nich świeczki i prosząc o prorocze sny, zwierzętom domowym - próbując usłyszeć ich mowę, ptakom na niebie - obserwując ich szyk podczas lotu, roślinom - patrząc na ich wzrost i kwitnienie, przedmiotom codziennego użytku - zaklinając je.

Reklama

Oczywiście, o swoją przyszłość pytano też we śnie, wkładając na przykład pod poduszkę karteczki z imionami przyszłych małżonków.

Z wody, z ognia...

Trudno sobie wyobrazić magię wróżb bez czterech żywiołów: ognia, wody, powietrza i ziemi.

By sprawdzić, czy dana para zostanie skojarzona, dziewczęta puszczały na wodę świece albo wrzucały do niej igły i czekały na ich połączenie.

Świece umieszczano też w łupinach orzechów, wraz z karteczkami z imionami dziewcząt i chłopców. Można też było spalić kądziel lub strzępek papieru i, przyglądając się cieniowi rzucanemu przez dym, zobaczyć swoją uczuciową przyszłość.

Lanie wosku to obecnie najpopularniejsza wróżba andrzejkowa - kiedyś bardzo powszechna, jednak ludzie woleli wróżyć z... ołowiu. Wierzono, że małżeństwo wywróżone ołowiem będzie trwalsze niż wywróżone lanym woskiem.

Wierzono również, że wpatrywanie się we własne odbicie w czasie, kiedy zegar wybija północ, zaowocuje ujrzeniem wizerunku ukochanego. Wieczorne, andrzejkowe wróżby były traktowane tak poważnie, że panny w tym dniu od rana pościły. Modliły się też żarliwie do swoich świętych patronów, by pomogli im ujrzeć jak najwięcej szczegółów.

Prośby do świętego Andrzeja

Oczywiście, trzeba było też nakarmić głodne duchy, dlatego przed snem stawiano przy stoliku jedzenie, a pod łóżkiem robiono tak zwany mostek. Była to miska z wodą, na której panny kładły patyki, by prorocze sny mogły przyjść do ich głowy.

W tę noc w niektórych regionach Polski panny mogły wyjątkowo pójść spać nago. A przed snem zaklinały:
"Pierzyneczko, trzęsę cię,
Święty Jędrzeju, proszę cię,
Racz mi też ty objawić,
Z kim będę wiek prowadzić".

Oczywiście, zabezpieczano się też przed wpływem diabelskich sztuczek. W noc poprzedzającą dzień św. Andrzeja pannom pokazywały się złe duchy. By się od nich uwolnić, nacierano czosnkiem furtki i framugi drzwi oraz progi obór. By wróżby były czyste, pozbawione piekielnej ingerencji, dziewczęta zjadały na noc minimum trzy ząbki czosnku.

Sprawdź, kiedy staniesz na ślubnym kobiercu!

Wyślij SMS o treści SLUB(wpisz datę urodzenia) pod 72020 (2,44 zł z VAT)

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy