Reklama

Szkoła przetrwania

Pięćdziesiąt uczestniczek programu "Top Model" musiało spędzić trzy doby na mazurskiej wsi. Zdziwicie się, co trzeba umieć, by zostać modelką. SHOW zajrzało za kulisy...

Gdy nad ranem pięćdziesiąt dziewczyn wybranych na castingach do programu "Top Model. Zostań modelką" wsiadało do podstawionych pod warszawski Pałac Kultury autokarów, żadna z nich nie miała pojęcia, co je czeka... Choć Weronika Lewicka (19), finalistka pierwszej edycji programu zapewniała je, że nie mają się czego obawiać, dziewczyny miały przeczucie, że przeżyją przygodę swojego życia. Producenci programu nie zawiedli... SHOW towarzyszyło kandydatkom na modelki przez trzy dni ostatecznych castingów.

"Nie mamy pojęcia gdzie jedziemy i co będziemy tam robić. Wszystkiego dowiemy się na miejscu. Jesteśmy bardzo podekscytowane!" - mówiły SHOW dziewczyny. Kilka godzin później dojeżdżamy na mazurską wieś. Tam czeka Michał Piróg. Stojąc na łódce na brzegu jeziora, wydaje pierwsze polecenie: "A teraz wskakujecie do jeziora i płyniecie. Czas! Start!". Żadna z dziewczyn nie ma kostiumu kąpielowego, nie wszystkie potrafią pływać, na szczęście każda dostaje kapok, a nad ich bezpieczeństwem mają czuwać ratownicy. Ale i tak kandydatki na modelki są w szoku. Woda w jeziorze zimna, a stres ogromny. Kilka dziewczyn nie wytrzymuje.

Reklama

Z wody wyciągają je ratownicy, którzy prowadzą je prosto do karetki. "Byłam odwodniona i zestresowana. Ale po kroplówce odzyskałam siłę" - opowiadała potem SHOW jedna z dziewczyn. Po pierwszym zadaniu walczące o miejsce w domu "Top Model" wiedzą już, że muszą być gotowe na wszystko...

Godzinę później, przebrane w suche ubrania, jadą autokarami w nieznanym kierunku. Trafiają na farmę Fundacji "Zwierzęta Eulalii". Eulalia Wojnicz od ponad 20 lat ratuje zwierzęta skazane na śmierć. Na 18 hektarach - wraz z jej rodziną - mieszkają konie, koty, psy, osły, kozy, kury, świnie,

owce, kaczki i gęsi. Tam znów kandydatki na modelki wita Michał Piróg. Po chwili, ku radości dziewczyn, pojawia się również Joanna Krupa. Jurorka wjeżdża na podwórze w bryczce powożonej przez Eulalię. "Sześć siewszyny!" - mówi z charakterystycznym akcentem piękna modelka. Wiadomo, że w tym sezonie będzie znacznie ostrzejsza niż poprzednio. Dziewczyny dowiadują się, co je czeka w kolejnym etapie - muszą same przygotować pokaz mody. W tym przypadku chodzi o pokaz bielizny...

Oznacza to, że poza zbudowaniem wybiegu (a właściwie zbiciem go z desek), powinny również stworzyć choreografię do pokazu i przygotować poczęstunek dla gości. "Pokaz oglądać i oceniać będą jurorzy. Zadecydują o tym, która z was przejdzie do kolejnego etapu" - mówi Michał. Kandydatki na top modelki chwytają deski, młotki, gwoździe i od razu zabierają się do pracy. Muszą również zaprosić na pokaz widownię. W tym celu, wyposażone w furmankę, objeżdżają pobliskie wsie i zapraszają mieszkańców na pełen wrażeń wieczór.

Kilka godzin później ekipa SHOW pojawia się na farmie. Wybieg jest już gotowy, a przebrane w bieliznę kandydatki na modelki defilują po nim w rytm muzyki, starając się nie zwracać uwagi na gryzące je komary... Na planie są już wszyscy jurorzy. Obficie spryskują się preparatami na owady i przygotowują się do pracy. "W tym roku jest wiele dziewczyn, które mogą zrobić międzynarodową karierę" - cieszy się Dawid Woliński. Joanna Krupa, która jak mało kto zna się na prezentowaniu bielizny, wymienia z kolegami i koleżanką z jury uwagi. Po pokazie jurorzy udają się na obrady. A dziewczyny dowiadują się tymczasem, gdzie tej nocy będą spały. Gdy okazuje się, że w... stodole, kilka z nich wpada w panikę. Od razu widać, które z nich są najbardziej zdeterminowane, by odnieść sukces.

O świcie uczestniczki budzi Michał Piróg w towarzystwie przebranych w tradycyjne stroje ludowe kobiet. Nieprzytomne kandydatki na modelki otwierają oczy. Tego dnia czeka je sprzątanie po pokazie (niektóre są oburzone tym, że muszą się tak męczyć z samego rana), zimny prysznic pod gołym niebem (kilka dziewczyn buntuje się i rezygnuje z mycia), przygotowanie śniadania (dziewczyny skarżą się, że nie dla wszystkich starczyło jedzenia, bo... niektóre z nich zjadły więcej) i sesje z profesjonalnymi fotografami.

Jest zimno. Pada deszcz. "Choć w nocy biegała po mnie mysz, jestem głodna i przemarznięta, cieszę się, że biorę w tym udział" - wyznaje SHOW piękna brunetka. I tak trzymać!

Show
Dowiedz się więcej na temat: Top model
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy