Tato, nie pij!
Umierałam na wyjątkowo ciężkie przeziębienie. Ale rodzinę mam wspaniałą - tata specjalnie wcześniej wrócił z pracy i wraz z moją młodszą siostrą (5 lat) wyruszył do apteki, aby zaopatrzyć mnie w broń przeciw chorobie.
W aptece był tłok, mnóstwo ludzi, w tym nasza sąsiadka - straszna plotkara. Małej nudziło się najwyraźniej i ćwicząc świeżo nabytą umiejętność czytania z przejęciem studiowała plakaty "zdobiące" wnętrze apteki.
Jej uwagę przykuł taki ogromy, mający na celu walkę z patologią w rodzinie. Ważnym elementem tegoż plakatu był ogromny napis "Tato, nie pij!". Moja kochana siostra po kilku chwilach wpatrywania się w napis, odwróciła się do ojca i rzekła ze smutnym wzrokiem:
- Tato, ale ty nie będziesz dzisiaj pił?
Ojciec najpierw popatrzył z zaskoczeniem na dziecko, a później z przerażeniem na odsuwający się tłum patrzący z politowaniem na biedną dziewczynkę i z nożami w oczach na niego. Następnie dostrzegł pewien złośliwy rodzaj satysfakcji na twarzy sąsiadki - plotkary.
Biedny ojciec zmieszany nie wiedział co robić i musieli czym prędzej uciekać do innej apteki.
Katarzyna z Warszawy