Reklama

To przez ciebie tata odszedł!

Moje małżeństwo rozpadło się. Boli mnie, że córka nie stoi po mojej stronie.

Moje małżeństwo rozpadło się. Boli mnie, że córka nie stoi po mojej stronie.

Za Markiem zamknęły się drzwi, a my nadal stałyśmy nieruchomo. Ja i moja 13-letnia córka Magdalena. Wiedziałam, że to koniec. Mąż zostawił nas. Porzucił mnie po 14 latach związku dla innej kobiety. Od pół roku walczyłam o nasze małżeństwo.Ale na darmo.

- Nie staraj się. Nic z tego nie będzie, nic już się nie ułoży, wypaliło się... - brzmiały mi w uszach jego słowa.

- Rozstańmy się kulturalnie, ze względu na małą. I nie martw się, będę płacił alimenty, troszczył się o nią. Magda kochała ojca. Po poważnej rozmowie z nim, zamknęła się w sobie, płakała. A ja łudziłam się, że to go zatrzyma. Niestety, nadszedł dzień, kiedy się wyprowadził. Chciało mi się wyć, ale wiedziałam, że nie mogę pokazać swojego bólu.

Reklama

- Muszę być silna. Dla Magdy - myślałam.

Gdy tak stałyśmy pod drzwiami, chciałam ją przytulić. Szukałam pocieszenia Odepchnęła mnie.

- To twoja wina. Dlaczego pozwoliłaś mu odejść? - krzyczała. Rozpłakała się i pobiegła do swojego pokoju. Ścisnęło mnie w sercu, aż do bólu. Przecież próbowałam, robiłam wszystko. Obu nam rozpadł się świat... Postanowiłam dać jej trochę czasu. Zrozumiałam, że dziewczynka zraniona przez ojca, bardzo go potrzebuje.

Minęły 2 miesiące i jest coraz gorzej. Magda stała się opryskliwa. Jak na skrzydłach biegnie do ojca i tamtej kobiety. Wraca od nich obładowana prezentami...

- Ty byś mi nigdy tego nie kupiła - prycha.

Oczywiście. Nie stać mnie na drogie bluzy, spodnie, buty...

- Pogadaj z nią spokojnie, wytłumacz, że ten rozwód, to nie twoja wina. W końcu Magda nie jest małym dzieckiem, zrozumie - radziła mi moja kuzynka.

Próbowałam. Zrobiłam jej ulubiony sernik, usiadłyśmy przy stole i zaczęłam rozmowę:

- Magda, ja też cierpię. To nie moja wina, że twój ojciec nie chce być z nami, że woli tamtą kobietę. Wszystko robiłam, by został...

Córka spojrzała na mnie chłodno i powiedziała podniesionym głosem:

- Z nami? Z tobą! Nie twoja wina? A czyja? Ewa jest młoda, ładna, nie gdera. A ty?

Zareagowałam tak, jak nie powinnam. Rozpłakałam się i uciekłam do łazienki. Już nie mam siły. Czy moje dziecko nie widzi, że ja też cierpię? Podwójnie. Z powodu zdrady męża i jej zachowania. Jak jej to wytłumaczyć?

Irena K. z Radomia

Co robić w tej sytuacji? Masz takie doświadczenia i chcesz się nimi podzielić z czytelnikami "Chwili dla Ciebie"? Skomentuj. Cały artykuł z waszymi komentarzami ukaże się w numerze 41 (w sprzedaży od czwartku - 14 października br.) i na stronie www.kobieta.interia.pl/sprawy-rodzinne

Chwila dla Ciebie
Dowiedz się więcej na temat: małżeństwa | wino
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy