Reklama

Widzę więcej

Twarz i sylwetkę Anety Kręglickiej podziwiamy na billboardach. Choć od dawna nie pracuje już jako modelka, zgodziła się zostać twarzą biżuterii polskiej firmy jubilerskiej Apart. Miss świata została prawie 20 lat temu, jednak gdy spotykamy się w jej biurze, przekonuję się, że czas może być sprzymierzeńcem kobiety. W T-shircie i wąskiej spódnicy Kręglicka wygląda bardzo atrakcyjnie. Dziś z sukcesem prowadzi własną firmę reklamowo-promocyjną, ma męża i 7-letniego synka Aleksandra.

Przez lata dojrzewała na naszych oczach. Kształciła się, walczyła ze stereotypem ładnej, ale niezbyt mądrej miss. W wywiadach przyznawała się do problemów i poszukiwania własnej drogi. I choć to właśnie ona pokazała światu, że Polki są piękne, od początku wiedziała, że uroda to nie wszystko. Nie czuła się celebrytką, ale stała się symbolem inteligencji i samodzielności. Swoim zachowaniem i wyczuciem stylu wpływała na nasz gust i wybory, podobnie jak trzy inne kobiety: Biljana Bakić-Pawlak, menedżerka wytwórni płytowej Jazzboy, Beata Stasińska, wiceprezes i redaktor naczelna Wydawnictwa W.A.B., Yvette Żółtowska- Darska, szefowa kobiecej stacji telewizyjnej TVN Style. To one tworzą trendy, wyznaczają kanony elegancji i wzory kariery. Pomagają Polkom poczuć się szczęśliwszymi, mądrzejszymi i inaczej postrzeganymi.

Reklama

Mam nosa

Kiedy Biljana Bakić, Serbka od 12 lat mieszkająca w Polsce, włącza radio, często słyszy przebój z filmu "Nie kłam, kochanie" śpiewany przez Flintę i Zagrobelnego. Ponad rok temu nieznany kompozytor z Poznania przesłał jej tę piosenkę, która poleżała w szufladzie biurka, aż przyszedł właściwy czas, aby ją wykorzystać. Bakić ma nosa do proponowania artystom odpowiedniego repertuaru, układania ścieżek muzycznych do filmów. To ona jest odpowiedzialna za sukces między innymi: Ani Dąbrowskiej, Moniki Brodki, Eweliny Flinty, Kayah, Karoliny Kozak, Krzysztofa Krawczyka, a ostatnio Justyny Steczkowskiej.

Biljana przyjmuje mnie w firmie fonograficznej Jazzboy, której jest współwłaścicielką. Świetnie mówi po polsku. Niedawno przyszło na świat jej drugie dziecko. Urodziła je w Polsce tak jak pierwsze, choć jej mąż Amerykanin mówił, że może lepiej byłoby w Waszyngtonie, gdzie mają drugi dom. Ale jej w Warszawie jest dobrze. Pokochała Polskę i Polki, bo są otwarte na świat, serdeczne i obdarzone dobrym gustem.

- Rzeczywiście jesteśmy ambitne, chcemy się rozwijać, ale najczęściej bywamy po prostu zmęczone - dodaje Yvette Żółtowska-Darska, dyrektor TVN Style. Elegancka, zadbana blondynka dobrze wie, o czym mówi. Sama, podobnie jak kobiety, do których adresowana jest stacja, łączy pracę zawodową z prowadzeniem domu i wychowywaniem 3-letniego synka. Dlatego dba, aby Polki mogły nie tylko się zrelaksować, ale też czegoś nauczyć.

Kobieta z krwi i kości

Badania oglądalności i odzew na forach internetowych wskazują, że w TVN Style największą popularnością cieszą się: "Zaklinacze wnętrz" i "Jak się ubierać". To programy zwane z angielskiego making-overowymi, które przedstawiają na początku pewną złą sytuację, a po interwencji specjalistów wszystko się odmienia. Jedną z ulubionych telewizyjnych bohaterek stała się też Nigella Lawson. W przystępny sposób pokazuje, jak prosto przyrządzić wyszukane danie. Miesza wszystko palcami, chowa resztki do lodówki. To kobieta z krwi i kości. Polki chętnie o takich osobach też czytają.

- Lubimy zgłębiać czyjeś losy, poznawać biografie, kryminały, ale także wymagające powieści noblistek Doris Lessing czy Elfriede Jelinek - mówi Beata Stasińska, współzałożycielka firmy wydawniczej W.A.B. To ona w latach 90. jako pierwsza w kraju odważyła się publikować ostrą feministyczną prozę Kingi Dunin, felietony i powieści Izabeli Filipiak i Manueli Gretkowskiej, publicystykę Agnieszki Graff i Kazimiery Szczuki, książki Małgorzaty Domagalik i Krystyny Kofty.

W przytulnej willi na Mokotowie, gdzie mieści się siedziba W.A.B., całe ściany wypełniają półki z książkami. Stasińska spędza tu długie godziny. Przyjmuje mnie między kolejnymi spotkaniami. Ubrana w kwiecistą spódnicę i biały podkoszulek na powitanie mocno ściska rękę. Robi wrażenie zdecydowanej i pewnej siebie. Podobne cechy stara się wyrabiać w czytelniczkach. Dlatego dociera do nich z książkami, które budzą spory i emocje. Jedna z jej ulubionych serii, która cieszy się dużą popularnością nie tylko wśród kobiet, ma w logo miotłę stojącą na sztorc. Składają się na nią powieści pisarek należących do różnych pokoleń, pochodzących z wielu stron świata. Znajduje tu miejsce literatura wysokiej próby, książki ważne, czasem szokujące, czasem zabawne - mówiące coś istotnego o nas i naszych czasach.

Recepta na szczęście

Beata Stasińska uważa, że w Polsce panuje mit zdrowego społeczeństwa i szczęśliwej rodziny. - Tymczasem tak pogardzane poradniki czy pozycje publicystyczne od lat cieszą się niesłabnącym powodzeniem, jak książki Eve Elsner czy "Nowa singielka" E. Kay Trimberger - mówi. - Poszukujemy pomocy i informacji, jak radzić sobie w trudnych sytuacjach. Okazuje się, że tak naprawdę mamy bardzo małą wiedzę dotyczącą psychologii, rozpoznawania własnych uczuć, umiejętności komunikowania się z rodziną, wychowywania dzieci, problemów z alkoholizmem, przemocą domową. Ciekawe, że świadome tych niedostatków i zdeterminowane w szukaniu wyjścia z trudnych sytuacji bywają raczej kobiety.

- Choć wstydzimy się o tym głośno mówić, potrzebujemy szybkich recept dotyczących naszego życia, seksualności - dodaje Yvette Żółtowska. - Dlatego pierwszym programem, który kupiłam dla stacji, byli "Seks inspektorzy". Realizatorzy wprowadzili kamery do sypialni, pokazywali, jak zmienia się związek dwojga ludzi.

Krytycy zarzucają TVN Style, że wychowuje ładnie ubraną i pustą gospodynię domową, ale Żółtowska się z tym nie zgadza. - Staramy się wpłynąć na Polkę, aby pozbyła się kompleksów i stała się pewną siebie, zadowoloną z życia i rodziny, spełnioną i niezależną kobietą. Bo przecież może taką być. A co do jej wizerunku, to wcale nie każemy jej się przebierać w markowe ciuchy, tylko radzimy, jak mądrze wybierać, by ukryć słabe punkty, a uwypuklić to, co najlepsze - mówi Żółtowska. Zanim przyszła do TVN Style, kanał emitował programy o modzie.

Kobiety to odrzucały, bo dla przeciętnej Polki zakupy w butiku Chanel to abstrakcja. Nie interesują jej porady w stylu: "Wybierz się na pokaz mody", ale jak atrakcyjnie wyglądać, mimo że do figury modelki daleko.

Polki eksperymentują

- Zauważam jednak, że stajemy się odważniejsze w tym, co nosimy. W polskich sklepach nie brak dobrego gatunku rzeczy za stosunkowo niską cenę, dlatego coraz częściej Polki eksperymentują - mówi Aneta Kręglicka. Ona sama dla wielu Polek jest ikoną stylu. Gdy oglądają ją na zdjęciach, pozbywają się zaściankowych kompleksów.

Biljana Bakić uważa, że szybko zmieniają się też nasze gusty muzyczne. Chętniej słuchamy dobrych tekstów. Popularnością cieszą się wykonawczynie, które starają się przekazać swoje refleksje, a przy tym są szczere. Bakić doskonale pamięta, jak kilka lat temu zobaczyła w "Idolu" Anię Dąbrowską. - Wiedziałam, że z Anią trzeba pójść inną drogą, żeby ją pokazać ludziom - mówi. I nie pomyliła się.

Jeszcze kilka lat temu miała wrażenie, że na rynku są wciąż ci sami artyści, a media są zamknięte na nowe dźwięki i twarze. "Jeśli słuchanie niekoniecznie komercyjnej muzyki i odkrywanie innych brzmień czyni moje życie bogatszym, to czemu nie miałoby zadziałać podobnie na innych", zastanawiała się i wpadła na pomysł założenia oddziału wytwórni BMG - Sissy Records, która wydawała i promowała muzykę ambitną. Tam wylansowała takich artystów, jak: Novika, Smolik, Ścianka, Cool Kids of Death. Sukces przedsięwzięcia był dowodem, że gusty się zmieniają i ludzie chcą czegoś twórczego, nowego.

Kobieta i pisze?

Beata Stasińska ostatnio przeżyła miłe zaskoczenie. W.A.B. współpracuje z lawinowo powstającymi w Polsce klubami czytelniczymi, które zakładają głównie kobiety. Ich członkowie raz w miesiącu spotykają się i dyskutują o wybranej książce. Dużym zainteresowaniem cieszy się proza polskich pisarek, ale rozmawia się też o najnowszej książce Umberto Eco. - Zawsze drażnił mnie protekcjonalny ton w wypowiedziach na temat piszących kobiet - mówi Stasińska. - To zdziwienie ignoranta: "Kobieta i pisze?".

Kilkanaście lat temu to właśnie Stasińska miała ambicję, aby zająć się literaturą polską. Lubiła ryzyko, ale nie zabiegała o uznanych autorów, tylko szukała nowych talentów, na miarę przemian w Polsce. Za pióro chwyciły przede wszystkim kobiety: Olga Tokarczuk, Magdalena Tulli. - To był pierwszy mocny głos literatury tworzonej przez pisarki. Mam naturę buntownika, więc krytyka pod adresem autorek i wydawnictwa zagrzewała mnie tylko do poszukiwania kolejnych talentów.

Po latach panowania harlequinów doczekaliśmy się własnej, bardzo zróżnicowanej kobiecej literatury. Co więcej, książki te wędrują w świat w przekładach - mówi.

Dziś swoje wydawnicze początki Stasińska wspomina z niedowierzaniem. Prawie 20 lat temu troje ludzi na życiowym rozstaju - ona, Adam Widmański i Wojciech Kuhn - z pieniędzmi na jedną książkę zdecydowało się stworzyć wydawnictwo. Cudem się udało. Dziś oficyna wydaje 100 nowych tytułów rocznie. Jej autorzy zbierają nagrody - od Nike po Paszporty Polityki, są tłumaczeni na wiele języków.

Były trudne chwile, ale konsekwencja, odwaga, ambicja i taka typowo kobieca cierpliwość przyniosły efekty.

Mam czuja

- Czy jestem trendsetterką? - zastanawia się dziś Biljana Bakić i dodaje: - Chyba nie. Ale mam coś, czego wymaga ta praca, tzw. czuja do muzyki. Nie kieruję się wyłącznie swoim gustem, choć oczywiście lepiej promować piosenki, w których sama się zakochuję.

Kiedy w 1996 roku przyjechała do Warszawy, aby pracować w amerykańskiej wytwórni muzycznej BMG, była zaskoczona liczbą śpiewających kobiet. - Dziewczyny miały dominujący głos na polskiej scenie muzycznej. I nadal tak jest - mówi.

Bakić była najmłodsza w BMG, z zagranicy i w dodatku została szefem. Wcześniej skończyła prawo na Harvardzie, ale nie chciała być adwokatem. Zaczęła pracę w Nowym Jorku, skąd na sześć miesięcy oddelegowano ją do Polski. Jej pierwszym sukcesem był projekt "Kayah i Bregović". Następny to wielki comeback Krzysztofa Krawczyka, który też nagrał płytę z Goranem. Rok później namówiła Andrzeja Smolika, by wyprodukował Krawczykowi kolejną płytę, która dała mu drugie życie. Polki ponownie zakochały się w zapomnianym piosenkarzu.

Marzy mi się...

- Nie wiem, jak duży miałam wpływ na kobiety, ale przyznaję, że wtedy mój sukces robił wrażenie. Wiele Polek poczuło, że to, co wydawało się nierealne, nagle stało się dostępne. Byłam jedną z nich i udało mi się - mówi Aneta Kręglicka. Na początku lat 90. dostawała mnóstwo propozycji reklamowych, brała udział w pokazach mody, prowadziła festiwale. Podróżowała po świecie, bo do tego zobowiązywał ją kontrakt. Po obronie dyplomu na kilka miesięcy wyjechała do Nowego Jorku do agencji Wilhelmina. Tam przekonała się, że zawód modelki nie jest dla niej.

- Zyskałam pewność siebie, umiejętność radzenia sobie w różnych sytuacjach. Miałam 21 lat, kiedy założyłam swoją firmę, i od tamtej pory zawsze pracowałam tylko na swój rachunek - wspomina. Nie przyjęła propozycji pracy w telewizji, w polityce ani ofert zachodnich koncernów. Zajęła się branżą reklamową, jej firma zaczęła dobrze prosperować. Polkom spodobał się taki wizerunek Kręglickiej - przedsiębiorczej i eleganckiej kobiety biznesu. Ona sama nie tęskni za sławą, robi to, co kocha. Rozwija się, w tym roku kończy studia doktoranckie na SGH, uczy się nowych języków i wciąż jest głodna wyzwań, ale teraz podejmuje je już bez kompleksów.

Yvette Żółtowska pracowała w agencji reklamowej, potem w koncernie kosmetycznym, wreszcie w prasie kobiecej. Absolwentka polonistyki już na studiach marzyła o kierowaniu magazynem. Gdy usłyszała, że powstaje kanał kobiecy w TVN, pomyślała, że to może być ciekawe wyzwanie. Napisała list do prezesów stacji, dlaczego chciałaby w niej pracować. Po serii rozmów dostała propozycję kierowania TVN Style. Musiała się dużo nauczyć, ale miała też ważną zaletę: obca jej była telewizyjna rutyna i miała świeże spojrzenie.

To jej pomysłem jest "Magiel towarzyski", ale i wypromowanie guru od ubierania - duetu Trinny i Susannah oraz "perfekcyjnej pani domu" Anthei Turner. Oprócz programów poradniczych Żółtowska stara się wprowadzać rzeczy awmbitniejsze - ekranizacje kobiecej klasyki. Marzy się jej telewizja lekka, nowoczesna, ale przy okazji mądra.

Biljana Bakić zamierza teraz skupić się na opiece nad dziećmi. Być może będzie musiała wyjechać do Stanów. Chciałaby jednak jak najdłużej zostać w Polsce i wrócić do Jazzboya, szukać nowych talentów i próbować lansować kolejne przeboje. Beata Stasińska czeka na pokolenie młodych Polaków z nieodłączną książką w ręku, które sprawi, że Polska przestanie zajmować w Europie jedno z ostatnich miejsc w czytelnictwie. Na polską powieść na miarę "Hańby" Coetzeego. Najlepiej, aby taką książkę napisała kobieta.

Monika Głuska-Bagan

Tekst pochodzi z magazynu

PANI
Dowiedz się więcej na temat: świat | książki | TVN Style | TVN SA | polki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy