Reklama

WMF

WMF w świecie platerów i metali jest tym, czym dla porcelany Rosenthal, dla biżuterii Cartier, a dla wyrobów szklanych - Lalique.

Pomimo wysokich cen, wyroby WMF znajdują swoich nabywców. Obecność marki na stole świadczy o dobrym guście gospodarza. Siłą wytwórni są nie tylko znane w świecie jakość i wzornictwo, ale długa, ponad 150-letnia tradycja.

Półtora wieku sukcesu

Fabryka obchodziła niedawno 150. urodziny. Patrząc na potężne zakłady i rozwiniętą sieć sprzedaży na całym świecie, nikt nie przypuszczałby, że koncern rozwinął się z lokalnej fabryczki.

W lipcu 1854 roku na Wystawie Przemysłowej w Monachium pojawiło się stoisko mało znanej firmy z Geislingen. W czasie targów oferowało asortyment pięknych platerowanych metalowych wyrobów.

Reklama

Założona rok wcześniej spółka Straub&Schweizer nie zdobyła jeszcze mocnej pozycji na rynku. Znana była tylko jako lokalny producent miedzianych rondli, talerzy i czajniczków. W ciągu zaledwie kilkudziesięciu lat niewielki zakład Straub&Schweizer stał się jednak potężnym koncernem WMF o międzynarodowym znaczeniu.

Daniela Strauba zaczęto nazywać w rodzinnym mieście "drugim ojcem Geislingen". Gdy w tej niewielkiej mieścinie ulokował fabrykę swoich wyrobów, odmienił historię całego regionu. Pomógł mu w tym nowy wspólnik, obeznany w rzemiośle metalowym Friedrich Schweizer. Senne miasto leżące w dolinie rzeki Alby, znajdujące się na wschodnich rubieżach Szwabii, stało się centrum rzemiosła metalurgicznego i platerniczego.

Siła niemieckiego przemysłu

W 1880 roku Vereinsbank Wirtembergii zainicjował fuzję Fabryki Metali Daniela Strauba z Przedsiębiorstwem Schweiazera z Eisslingen. Firma, z kapitałem zakładowym oszacowanym na 1 mln marek, została wprowadzona na giełdę. Nowe przedsiębiorstwo pod nazwą WMF (Württembergische Metallwarenfabrik - Wirtemberska Fabryka Metali) zaczęło szybko zdobywać rynek. Sprzęty kuchenne i stołowe odpowiadały potrzebom mieszczańskiej społeczności. Produkowano nie tylko misy, talerze, sztućce, ale też buliery, czarki, czajniczki, a więc przedmioty doskonale sprawdzające się w życiu codziennym.

Kilka lat po powstaniu, w 1856 roku w firmie pracowało 60 osób. W ciągu 40 lat WMF stał się największym pracodawcą w rejonie. Tuż przed I wojną światową zatrudniał ponad 6 tys. pracowników, z czego 4 tys. w samym Geislingen.

WMF rozwijała sprzedaż na terenie Rzeszy i w całej Europie. W 1874 roku jej produkty pojawiały się w Italii i nad Dunajem. W 1878 roku powstało pierwsze oficjalne przedstawicielstwo firmy w Bukareszcie. "Kolonizacja" kontynentu postępowała bardzo szybko. Straub nie byłby dobrym finansistą, gdyby nie zainteresował się również rynkiem rosyjskim. W 1886 roku nawiązał współpracę z warszawskim zakładem Romana Plewkiewicza, który stał się jego oficjalnym przedstawicielem na Cesarstwo Rosyjskie.

Z biegiem lat zmieniała się stylistyka wyrobów, coraz bardziej dbano o jakość. Klientami byli już nie tylko średniozamożni mieszczanie, ale też zamożniejsze warstwy społeczne.

Lata wojny przyniosły zastój w produkcji platerów - zakład przestawił się na wyrób amunicji. Kilka miesięcy po zakończeniu działań wojennych maszyny zaczęły jednak pracować ze zdwojoną siłą. W 1927 roku koncern wprowadził nowy materiał, z którego wykonywane były jego wyroby - Cromargan. Plakat reklamowy z tego czasu wymieniał jego zalety: Nie rdzewieje. Nie ma smaku. Nie odbiera smaku z potraw. Nie łapie plam i nie przeciera się. Odporny na tłuszcze i kwasy. Zatrzymuje ciepło. Tani. Cechy te szybko zostały docenione przez klientów.

W modnym stylu

Wyroby produkowane w firmie Straub&Schewizer początkowo prezentowały bardzo skromne formy. Były to zazwyczaj dość proste, funkcjonalne przedmioty. Rzadko je dekorowano. Sytuacja zmienia się w latach 70. XIX wieku. Firma, podążając za francuską modą, wprowadziła szereg nowych wzorów. Nawiązywano do bogatych form neobarokowych i neorokokowych, ozdabiając sztućce, talerze czy buliery obfitymi ornamentami w kształcie girland kwiatowych, rocaille czy sztancowanych pukli.

Neobarok bardzo spodobał się niemieckim mieszczanom, którzy chętnie kupowali dekoracyjne wyroby. Dwadzieścia lat później kolejna moda napływająca z Francji przyniosła zwrot o 180 stopni. Styl secesji utrzymał się w wyrobach aż do końca pierwszej dekady XX wieku. W katalogu firmowym z 1902 roku zaprezentowano prawie wszystkie wyroby dostępne w nowej, secesyjnej szacie.

Wraz z wejściem na rynek Cromarganu coraz chętniej uciekano się do prostych, art-decowskich form. Uproszczona stylistyka została utrzymana również po wojnie.

Wyroby WMF nadal są symbolem dobrego smaku i doskonałej jakości. W sprzedaży ciągle dostępne są historyczne wzory neobarokowe i secesyjne, ale dużą popularnością cieszą się także formy prostsze. Podobnie jak komplet porcelanowy Rosenthala, tak i komplet sztućców jest doskonałym pomysłem na gustowny prezent. Posiadaczem sztućców czy zastawy stołowej WMF można stać się nie tylko w sklepie firmowym, ale też w antykwariacie. Kupimy tam oryginalne, czasem blisko stuletnie wyroby. I to często w zaskakująco niskich cenach.

Michał Krasucki

Antyki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy