Żal przelałam na brata
Moi rodzice już nie żyją. Ale jeszcze przed śmiercią zapisali mojemu bratu jako darowiznę swoją działkę. Tłumaczyli, że jemu, mężczyźnie, będzie łatwiej się nią zająć.
A ja i tak będę tam mogła w każdej chwili przyjechać, jak do siebie. Prawdę mówiąc, miałam do rodziców wielki żal, że podjęli taką decyzję. Poczułam się skrzywdzona. A po ich śmierci cały żal przelałam na brata. Bardzo ograniczyłam nasze kontakty, nie mówiąc o tym, że na działkę nie jeździłam wcale, mimo że brat stale mnie zapraszał. I robi to nadal, a ja wciąż uparcie odmawiam. Duma mi nie pozwala. Chociaż czasem myślę, że skoro brat wyciąga do mnie rękę, to może ja powinnam schować dawne urazy. W końcu on tu niczemu nie jest winien. Czy odnowić z nim kontakt?
Emilia, 55 lat
Co robić w takiej sytuacji? Masz takie doświadczenia i chcesz się nimi podzielić z czytelnikami "Chwili dla Ciebie"? Skomentuj. Cały artykuł z waszymi komentarzami ukaże się w numerze 33 (w sprzedaży od 18 sierpnia br.) i na stronie:
www.kobieta.interia.pl/sprawy-rodzinne
Osoby na zdjęciu są modelami i nie mają nic wspólnego z opisywaną historią.