Reklama

Zmysłowa salsa

Noc sylwestrowa i karnawał coraz bliżej. Będziemy się bawić się w klubach, na imprezach w domu, w centrach miast. I przede wszystkim będziemy tańczyć. Szalałaś w rytmie salsy? Jeśli nie, to najwyższa pora!

Noc sylwestrowa i karnawał coraz bliżej. Będziemy się bawić się w klubach, na imprezach w domu, w centrach miast. I przede wszystkim będziemy tańczyć. Szalałaś w rytmie salsy? Jeśli nie, to najwyższa pora!

Od dłuższego czasu na parkietach karierę robi salsa. Powstają kluby, gdzie wyłącznie się ją tańczy, organizowane są tzw. salsoteki, festiwale, szkoły, gdzie można się jej nauczyć powstają jak "grzyby po deszczu".

Podczas salsy rozbudzamy nasze i partnera zmysły. Biodra się kołyszą, czujemy całym ciałem ten taniec i przez niego wyrażamy nasze emocje. Uwodzimy partnera. To taki rodzaj erotycznej gry.

Dosłownie z hiszpańskiego "salsa" oznacza sos. I właśnie taka pikantna jest salsa - to zlepek różnych rytmów. I tych z Kuby, i tych przywiezionych z Afryki czy Europy. W muzyce po raz pierwszy nazwa "salsa" pojawiła się w latach 30. w piosence Kubańczyka Ignacia Pineiro "Echale Salsita!". Hasło spodobało się latynoskim muzykom, którzy uprościli je do "salsy". Od tamtego czasu salsa ewoluowała. Przeżywała wzloty i upadki, a od kilku lat zachwyca się nią coraz większa rzesza fanów.

Reklama

W co się ubrać?

Przede wszystkim powinnyśmy być kobiece. Zapomnijmy o spodniach, teraz zakładamy zwiewne sukienki, czerwone kwiaty wpinamy we włosy. Możemy dodatkowo opasać się chustą z frędzelkami. Na stopy koniecznie buty na obcasie, nie za wysokim, bo to niezbyt wygodne. Panowie natomiast muszą zapomnieć o garniturach czy obcisłych podkoszulkach. Powinni mieć na sobie koszule przypominające lato i słońce, czyli kwiaty, palmy, nieco rozpięte pod szyją. Poczujmy się jak na Kubie!

Może nauka tańca?

W każdym większym mieście już działają szkoły salsy. Jeśli chcesz błysnąć przed znajomymi, może warto pójść na kilka lekcji. Wtajemniczeni mówią, że już po kilku zajęciach będziemy wiedzieć o co chodzi. Także przed "salsotekami" znawcy wprowadzają gości w tajniki tego zmysłowego tańca.

Ale jeśli nie masz czasu czy po prostu nie chcesz iść na kurs, to wsłuchaj się w tę muzykę, daj się jej ponieść, uwiedź w tańcu swojego partnera. Bo przecież najważniejsza jest dobra zabawa!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy