Reklama

Znaki w działaniu

Mężczyznom i kobietom nie wystarcza to, że różnią się od siebie wyglądem, więc postanowili również zachowywać się inaczej.

Mężczyznom i kobietom nie wystarcza to, że różnią się od siebie wyglądem, więc postanowili również zachowywać się inaczej.

Te różnice behawioralne, które Ray Birdwhistell tak zgrabnie nazwał trzeciorzędnymi cechami płciowymi, pozwalają nam podkreślać swoją płciowość i pokazywać się w lepszym świetle osobom płci przeciwnej.

Gdy mężczyzna pragnie zaimponować kobiecie, bardzo często zachowuje się w sposób prototypowy - siedzi z rozłączonymi nogami, wyciągniętymi daleko stopami i rozłożonymi ramionami. Ogólnie rzecz biorąc, sprawia wrażenie kogoś, kto potrzebuje bardzo dużej przestrzeni, by pomieścić swoje ogromne ciało. Ponadto będzie on w takiej sytuacji częściej zmieniał pozycję, podkreślał swoje słowa żywą gestykulacją i trzymał ręce z dala od ciała.

Reklama

W przeciwieństwie do mężczyzny kobieta będzie trzymała dłonie raczej blisko tułowia. Kobiecość kojarzona jest z powolnymi ruchami i skromną gestykulacją. Nogi powinny być blisko siebie, w ten sposób kobieta daje do zrozumienia, że nie potrzebuje dla siebie zbyt dużej przestrzeni. Jednak w przypadku wyrazu twarzy sytuacja jest odwrotna - to kobieta jest zazwyczaj żywa i poruszona, podczas gdy mężczyzna stara się pokazać jako bardziej opanowany.

Pomimo wzrastającej równości płci mężczyźni i kobiety nadal starają się przypodobać sobie nawzajem, zachowując się zgodnie z wzorcem - mężczyźni po męsku, a kobiety kobieco. Dla mężczyzny jedną z metod jest bycie dominującym. Wiele z typowych męskich zachowań, takich jak stanie prosto, wyprężanie klatki piersiowej czy siedzenie z rozsuniętymi nogami, to tak naprawdę sygnały dominacji, podczas gdy charakterystyczne dla kobiet siedzenie ze skrzyżowanymi stopami, przechylanie głowy na bok czy dotykanie twarzy sygnalizują uległość.

Istnieje wiele przypadków, kiedy jest na odwrót i kobieta przyjmuje rolę matki, a mężczyzna gra dziecko. Te odchylenia od przyjętych ról społecznych wraz z regresywnym powrotem do świata zabaw stanowią nieodzowną część zalotów. Śmiech, łaskotanie i dziecinada to okazja do eksperymentowania ze swoimi rolami i pokazania sobie nawzajem, że nie ma się agresywnych zamiarów. Zabawa pomaga też dwóm osobom włączyć we własny związek te zachowania, które kształtują więź między rodzicami a dziećmi.

Tekst pochodzi z książki "Księga znaków. Jak poprzez ciało wyrażamy swoje myśli i uczucia" Peter Collett

Wydawnictwo Jacek Santorski & co
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy