Fascynacja czy uzależnienie? Dlaczego twoje dziecko spędza tyle czasu w internecie?

Nastolatek zarywa noce grając na komputerze, częściej ma kontakt z rówieśnikami w sieci niż w realnym życiu, a zakaz stosowania telefonu budzi w nim agresję? Te niepokojące objawy mogą oznaczać uzależnienie lub problemy emocjonalne. Jak pomóc dziecku wrócić do normalności?

Nauka nawyków

Jak wynika z badań Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę "Korzystanie z urządzeń mobilnych przez małe dzieci w Polsce", urządzeń mobilnych używa ponad 60 proc. dzieci w wieku od sześciu miesięcy do 6,5 roku. Aż 25 proc. z nich robi to codziennie. Tymczasem WHO przestrzega: dzieci poniżej 2. roku życia nie powinny mieć żadnego kontaktu z tego typu urządzeniami, gdyż powodują one zaburzenia koncentracji i problemy z kontrolą emocji. Problem bardzo często mają sami rodzice, którzy dla dziecka są pierwszym wzorcem do naśladowania. Jeśli oni bez ustanku wpatrują się w ekrany telefonów, dziecko początkowo będzie się domagało uwagi bliskich, a gdy ta zostanie zastąpiona urządzeniem ekranowym - zacznie samo sięgać po telefon i nerwowo reagować na próby jego odebrania.

Co dzieci robią w sieci?

4 godziny i 12 minut - tyle średnio uczniowie spędzają w sieci według raportu NASK "Nastolatki 3.0". Internet stanowi przestrzeń, w której oddają się rozrywce: grają, oglądają filmy i seriale, słuchają muzyki, przeglądają i publikują treści w mediach społecznościowych, kontaktują się z rówieśnikami, czytają i szukają informacji. Jest zatem źródłem wielu korzyści. Należy zrozumieć, że z urządzeń ekranowych korzysta niemal każdy uczeń (96 proc. deklaruje, że używa ich każdego dnia), dlatego pozbawienie dziecka dostępu do internetu oznacza dla niego wykluczenie społeczne i informacyjne oraz zakaz korzystania z niemal wszystkich znanych mu źródeł rozrywki. Takie dziecko przeważnie nie wie, co może zrobić z wolnym czasem, może u niego wystąpić również FOMO, czyli lęk przed tym, że nie jest na bieżąco. Czy zatem wprowadzenie ograniczeń to zły pomysł?

Cienka granica

Granica pomiędzy zwykłym korzystaniem z urządzeń ekranowych a uzależnieniem jest niestety trudna do zdefiniowania. Każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie.

- 56 proc. uczniów w wieku szkolnym, którzy uczestniczyli w naszym badaniu, zadeklarowało, że powinno mniej korzystać z telefonu komórkowego - mówi Anna Borkowska, ekspert Akademii NASK. - Ponad jedna trzecia badanych przyznała, że bezskutecznie próbowała ograniczyć czas poświęcony na użytkowanie smartfonu.

Niestety, w większości domów nie wprowadza się zasad dotyczących korzystania z urządzeń ekranowych, dzieci mogą więc używać ich dowolnie i jak długo chcą. Ich aktywność w sieci przerywana jest sporadycznymi żądaniami dorosłych, którzy nakazują odłożyć telefon. Starcie w wielu przypadkach kończy się domową awanturą. Jak tego uniknąć? Rolą rodziców jest zadbanie o bezpieczeństwo dziecka. Dotyczy ono nie tylko zdrowej postawy i wzroku czy długości i jakości snu. Równie ważną kwestią jest nauka prawidłowego korzystania z sieci, czyli np. nieujawniania danych osobowych, samoograniczenia czasu spędzanego online, prawidłowego reagowania na cyberprzemoc czy dopasowania treści przeglądanych w internecie do wieku. Szczególnie niebezpieczne są chętnie oglądane przez młodzież patostreamy. Co to takiego?

- Patostreamy to nadawane w sieci na żywo relacje filmowe, które cechuje wulgarny język i pełen przemocy fizycznej i słownej przekaz. Pokazuje się w nich np. agresywne zachowania, w tym przemoc domową, libacje alkoholowe, interwencje policji. Bywa, że są nagrywane pod wpływem alkoholu lub innych środków zmieniających świadomość - wyjaśnia Lena Cichoń, lekarz specjalista psychiatrii dzieci i młodzieży.

Co powinien zrobić rodzic w sytuacji, gdy jego dziecko ogląda takie treści?

- Przede wszystkim nie panikować, nie dać się ponieść emocjom. Krytykowanie nie sprawi, że nastolatek zrezygnuje z takiej rozrywki. Warto spokojnie zapytać i spróbować zrozumieć, dlaczego dziecko ogląda tego rodzaju transmisje internetowe - dodaje Lena Chichoń.

Wraz z rozmową powinny iść propozycje alternatywnych aktywności, najlepiej w gronie rodziny czy przyjaciół.

Problem zagrożeń wobec dzieci online nabiera szczególnego znaczenia w czasie pandemii. Musimy pamiętać, że cyberprzestępcy wykorzystują naszą wzmożoną aktywność w sieci, związaną także z edukacją zdalną.

Zasady korzystania z sieci w polskich domach

Tymczasem świadomość dotycząca zagrożenia jest w polskich domach wciąż niska. Jak wynika z raportu NASK "Nastolatki 3.0", ponad połowa uczniów deklaruje, że rodzice rozmawiają z nimi wyłącznie wtedy, gdy oni sami zgłaszają problem. Tylko mniej niż jedna trzecia uczniów odbywa z rodzicami rozmowy profilaktyczne, które mają zapobiec zagrożeniu. Niespełna 30 proc. rodziców podsuwa materiały na temat zagrożeń online. Niestety, większość dorosłych nigdy nie ustaliła z dziećmi zasad korzystania z sieci. Tylko 36,6 proc. z nich ogranicza dzieciom czas korzystania z internetu, a zaledwie 20 proc. - tematykę przeglądanych treści. Jedynie 11,3 proc. zapytanych uczniów deklaruje, że w ich domu korzysta się z kontroli rodzicielskiej lub innych filtrów ograniczających dostęp do treści przeznaczonych dla dorosłych.

Kiedy możemy mówić o uzależnieniu?

Zaniepokoić powinno nas niedosypianie dziecka, bardzo długi czas spędzany w sieci oraz negatywny wpływ aktywności w internecie na życie realne: problemy w szkole, pogorszenie relacji z rówieśnikami i bliskimi, porzucenie zainteresowań. Do tego dochodzi agresywne zachowanie w przypadku wszelkich prób ograniczenia aktywności w sieci. Gdy dostrzeżemy u dziecka tego typu objawy, koniecznie udajmy się po pomoc do psychologa.

Zanim będzie za późno, warto poszukać informacji na temat sposobów radzenia sobie z uzależnieniem od aktywności w sieci na stronach Akademii NASK czy kampanii "Nie zagub dziecka w sieci" oraz w serii poradników dla rodziców, przygotowanych przez ekspertów NASK.

INTERIA.PL
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy