Reklama

Dzieci uzależnione od telewizji - znak naszych czasów?

Z amerykańskich statystyk wynika, że maluchy w wieku od 2 do 5 lat oglądają telewizję aż 25 godzin tygodniowo! Specjaliści alarmują, że ten trend zaczyna przenosić się na polski grunt. Jakie mogą być tego skutki?

O opinię poprosiliśmy naszego eksperta.

Aleksandra Godlewska: Małe dziecko, którego osobowość dopiero się kształtuje, jest dużo bardziej niż dorosły narażone na zły wpływ telewizji. Połączenie obrazu, dźwięku, ruchu, które bardzo szybko się zmieniają, sprawia, że maluch jest bombardowany wielką ilością bodźców, z którą sobie nie radzi. Aby wytrzymać kilkugodzinny maraton przed telewizorem, musi się "wyłączyć", nie odbierać innych sygnałów z otoczenia.

Po pewnym czasie mały telemaniak tak wyćwiczy zdolność wyłączania się, że w ogóle nie będzie umiał (a często też nie chciał!) słuchać. Nieumiejętność słuchania to dzisiaj coraz częściej spotykana dziecięca "przypadłość", a jej przyczyną bywa właśnie nadmierne oglądanie telewizji. Dlatego trzeba ograniczać czas, jaki dziecko spędza przed szklanym ekranem, np. 3-, 4-latek nie powinien tego robić dłużej niż 1 godzinę dziennie.

Reklama

Jeśli rodzice tego nie kontrolują, telewizor zaczyna spełniać rolę niańki i towarzysza zabaw, a skutki mogą być opłakane. Po czym można poznać, że maluch uzależnił się od telewizji? Chociażby po tym, że nie potrafi się niczym zainteresować, wszystko go nudzi, a kiedy tylko wraca do domu po spacerze, jego pierwszą czynnością jest sięgnięcie po pilota. Takie zachowania pociechy powinny być sygnałem alarmowym i skłonić rodziców, by odwiedzili z malcem psychologa.

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: dziecko | telewizja | uzależnienie | rozwój
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy