Reklama

Prawda i mity o zapaleniu ucha

Czy brzdącowi można skutecznie pomóc domowymi sposobami? Czy cierpiący smyk rzeczywiście musi brać antybiotyki? Rozstrzygamy wątpliwości dotyczące jednej z najczęstszych dziecięcych chorób.

Twoje maleństwo ma objawy zapalenia ucha. Brzdąc rozpaczliwie płacze, a ty... zupełnie nie wiesz, co robić. Sąsiadka doradza ciepłe okłady na bolące miejsce, zaś przyjaciółka upiera się przy natychmiastowej wizycie u lekarza. Która z nich ma rację i kogo powinnaś posłuchać? Nasz ekspert, dr Marzanna Radziszewska-Konopka, pracownik Zakładu Audiologii, Foniatrii i Laryngologii z Centrum Zdrowia Dziecka rozstrzyga, które stwierdzenia na temat tej choroby są prawdziwe, a które zdecydowanie fałszywe.

Maluchy bardzo często cierpią na choroby uszu. Tak.

Statystyki pokazują, że na ostre zapalenie uszu cierpi ponad połowa dzieci poniżej 3. roku życia - mówi dr Radziszewska -Konopka. - U niemowląt i małych dzieci trąbka słuchowa (inaczej zwana trąbką Eustachiusza), łącząca ucho z gardłem (do którego spływa wydzielina z nosa) jest szersza, krótsza oraz bardziej pozioma niż u dorosłych. Sprzyja to łatwiejszemu i szybszemu przemieszczaniu się z nosa oraz gardła do ucha wirusów lub bakterii, które wywołują stan zapalny w wyściółce ucha środkowego - wyjaśnia specjalista.

Reklama

Każdy ból w okolicy małżowiny usznej zwiastuje infekcję. Niekoniecznie.

Czasami zdarza się, że u dziecka, które skarży się na ból w okolicy ucha, lekarz nie stwierdza infekcji ucha, lecz zupełnie inną dolegliwość. Promieniujący w kierunku ucha ból może być również objawem np. ząbkowania, anginy, zapalenia węzłów chłonnych lub ślinianek przyusznych (świnki), bólu zęba, obecności ciała obcego w uchu, zmian w okolicy kręgosłupa szyjnego lub też stawu skroniowo-żuchwowego.

Latem dzieci częściej miewają zapalenia ucha zewnętrznego. Prawda.

Rzeczywiście o tej porze roku maluchy częściej cierpią na infekcje przewodu słuchowego, czyli kanału wiodącego od ucha zewnętrznego do błony bębenkowej. Najczęściej są one spowodowana kąpielą w niezbyt czystych zbiornikach wodnych. Chorobę powodują wirusy, bakterie i grzyby, które wnikają w skórę, która przez dłuższy czas jest wilgotna (np. właśnie po pływaniu, dlatego infekcja jest też często nazywana "Uchem pływaka") lub uszkodzona. Początkowo objawia się ona swędzeniem, później bardzo silnym bólem, zwłaszcza przy gryzieniu. Brzdąc trzyma się za ucho, krzyczy, nie pozwala dotknąć bolącego miejsca. W następstwie infekcji pojawia się jasny lub żółtawy wyciek. Jeśli gromadząca się ropa zatka ucho, smyk może mieć problemy ze słuchem. W tej sytuacji konieczna jest niezwłoczna wizyta u laryngologa, który zaleci cierpiącemu szkrabowi właściwe leki (zwykle antybiotyk miejscowy lub ogólny, środki przeciwbólowe, przeciwzapalne i przeciwobrzękowe).

Na bolące ucho najskuteczniejsze są domowe sposoby. Nie.

Lekarze przestrzegają, że samodzielne kurowanie dziecka w domu może przynieść więcej szkody niż pożytku. - Zaaplikowanie malcowi do ucha np. olejku kamforowego w sytuacji, gdy doszło do pęknięcia błony bębenkowej, może prowadzić do groźnych powikłań - ostrzega laryngolog. - Rodzicom swoich pacjentów zdecydowanie odradzam również przykładanie dzieciom ciepłych kompresów, które co prawda chwilowo zmniejszają ból, ale równocześnie powodują nasilenie ostrego stanu zapalnego - dodaje dr Radziszewska-Konopka.

Szkrab, który ma problemy z uszami gorzej słyszy. Niestety tak.

Zaburzenia słuchu powstają z powodu przytkania trąbki słuchowej - zbierająca się w uchu wydzielina upośledza pracę całego aparatu słuchowego. O problemach ze słuchem może świadczyć to, że szkrab przekręca znane już sobie wyrazy, nastawia głośniej telewizor lub siada bliżej niego. Niektóre dzieci podczas rozmowy ustawiają się bokiem, nadstawiając w kierunku osoby mówiącej zdrowe ucho.

Szczepienia zmniejszają ryzyko choroby. Okazuje się, że tak.

- Naukowcy dowiedli, że niektóre szczepienia, np. przeciwko pneumokokom, Haemophilus influenzae lub grypie, chronią malucha także przed zapaleniami ucha - tłumaczy laryngolog. - W Stanach Zjednoczonych zaobserwowano, że wśród dzieci szczepionych na pneumokoki liczba zachorowań na infekcje uszu spadła aż o 34 procent.

Objawem, który świadczy o chorobie, jest tylko ból ucha. Nie.

Zwykle na początku infekcji maluch traci apetyt, może być rozdrażniony i płaczliwy. Nieco później dołączają się do tego wysoka gorączka (temperatura sięga nawet do 40?C), wymioty lub biegunka i symptomy świadczące o problemach z uszami. Maluch gorzej słyszy, często pociera lub łapie się za ucho, skarży się na ból podczas jedzenia (niemowlę po kilku łykach przestaje ssać pierś).

Na infekcje uszu częściej zapadają dzieci alergiczne. Prawda.

- Alergicy rzeczywiście mają większą skłonność do zapaleń ucha środkowego, ponieważ błona śluzowa górnych dróg oddechowych jest u nich rozpulchniona i bardziej podatna na ataki drobnoustrojów - mówi dr Radziszewska-Konopka. Zapalenie ucha u dzieci alergicznych przebiega podobnie jak u innych maluchów, jednak choroba może trwać dłużej i często nawracać. U małych alergików częściej także ostre zapalenie ucha przechodzi w przewlekłe wysiękowe zapalenie ucha środkowego.

Dolegliwości zawsze trzeba leczyć antybiotykiem. Nie.

Czasami udaje się wygrać z chorobą bez pomocy tak silnych leków. Zależy to od przyczyny oraz stopnia nasilenia dolegliwości. Laryngolog badający chorego malucha początkowo może zalecić jedynie leki przeciwbólowe (paracetamol lub ibuprofen) i mukolityczne (rozrzedzające wydzielinę i ułatwiające jej odpływanie) oraz 48-godzinną obserwację dziecka. Dopiero po dwóch dniach specjalista, jeśli uzna to za absolutnie konieczne, może zaordynować brzdącowi antybiotykoterapię.

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: choroby | ucho
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy