Reklama

Teraz wszystko się zmieni

Narodziny dziecka to niepowtarzalna życiowa lekcja. Maleńka istota sprawi, że pojęcia takie jak miłość czy odpowiedzialność nagle nabiorą dla was zupełnie nowego znaczenia.

Wiedzieliście o tym, że gdy pojawi się maleństwo, wasze życie nie będzie już takie jak dawniej. A jednak jesteście zaskoczeni, bo maluszek zupełnie je przewartościował! Nie znaczy to, że teraz jest gorsze. Wręcz przeciwnie: wielu młodych rodziców po pojawieniu się dziecka stwierdza, że "dopiero teraz wie, co jest w życiu najważniejsze". Wy z pewnością również dojdziecie do takiego wniosku, ale... za jakiś czas. Najpierw czeka was rewolucja priorytetów. Sprawdź, co zrobić, by jak najłatwiej przejść ten etap podróży zwanej rodzicielstwem. Wiele kobiet tuż po narodzinach maleństwa zaczyna czuć się w domu trochę jak w więzieniu. Jeszcze niedawno codziennie pracowały, chodziły do kina, na zakupy, spotykały się z koleżankami. Teraz ich świat ogranicza się do metrażu mieszkania, a za towarzystwo mają maleństwo, które jest cudowne, ale potrafi też doprowadzić swym płaczem na skraj wyczerpania. Dziecko potrzebuje ciągłej obecności mamy, więc ta nie może opuszczać go na dłużej niż 2-3 godziny (tyle, ile wynosi przerwa pomiędzy kolejnymi karmieniami). Kiedy nachodzi ją ochota na samotne wyjście z domu, czuje się winna. Boi się, że ktoś może pomyśleć, że jest złą matką, bo chce "uciec" od własnego dziecka. Psycholog radzi: Bycie "niewolnikiem" małego brzdąca, może zniechęcić do macierzyństwa, ale nie wolno poddawać się temu uczuciu. Skupiajcie się na tym, co malec wam daje, a nie zabiera. Nie wahajcie się prosić o pomoc w opiece nad dzieckiem: mamę, teściową, a jeśli nie będziecie miały innego wyjścia, pomyślcie o zatrudnieniu opiekunki, która przychodziłaby choć na parę godzin dziennie (wtedy będziecie miały czas dla siebie). Pamiętajcie też, że dziecko szybko rośnie i już wkrótce nie będzie potrzebowało waszej bezustannej obecności. Po przyjściu na świat maleństwa, mężczyzna często czuje się zaniedbywany przez partnerkę. Widząc, że mała, wiecznie płacząca "konkurencja", pochłania całą jej uwagę, przestaje czuć się potrzebny. Obawia się też, że partnerka całą swoją miłość przeleje na dziecko, a dla niego już nic nie zostanie. Psycholog radzi: Miłości rodzicielskiej nie należy porównywać z tą, jaką żywi się do partnera, bo to zupełnie inne rodzaje uczuć. Poza tym, im częściej mężczyzna będzie angażował się w opiekę nad maleństwem, tym mniej będzie się czuł odsunięty i szybciej zrozumie, że w tym "trójkącie" wystarczy miłości dla wszystkich. Najtrudniejsze są pierwsze miesiące po porodzie, gdyż kobieta jest bardzo skupiona na dziecku i fizycznie zmęczona, a mężczyzna często czuje się zepchnięty na "boczny tor".

Reklama

Taka "seksualna cisza" nie powinna trwać jednak zbyt długo, ponieważ doprowadzi do kryzysu w związku. Psycholog radzi:Jeśli partnerka nie ma ochoty na współżycie, spędzajcie czas na wzajemnych pieszczotach: głaskaniu, całowaniu, przytulaniu. Takie chwile czułej bliskości będą podtrzymywać łączącą was więź. Choćbyś wyjechała na koniec świata i zostawiła dziecko pod opieką superniani, i tak ciągle będziesz zamartwiać się, czy wszystko z nim w porządku. Podobnie odczuje to twój partner, choć u niego troska o bezpieczeństwo malucha może przejawiać się nieco inaczej. Podczas gdy ty będziesz martwić się, czy maluszek jest najedzony, czy nic mu nie dolega, czy rozwija się prawidłowo, mężczyzna będzie szukał w internecie najlepszego fotelika dla malca. Psycholog radzi: Nawet najbardziej niefrasobliwe osoby w momencie, gdy pojawia się dziecko, przewartościowują swoje podejście do życia. Sytuacje dotąd zwyczajne i bezpieczne, nagle zaczynają jeżyć się od zagrożeń. Nie wolno jednak przesadzać: nie chowajcie malca pod kloszem. Rozbite kolano czy przypadkowo zjedzona mucha to tylko kolejne kroki malca na drodze do poznawania świata, a nie dowód na to, że nie dość odpowiedzialnie go wychowujecie. Kiedyś może nie docenialiście uroków zwykłego spaceru czy wyjścia do kina - teraz będzie inaczej. Brak czasu i ciągła opieka nad maluszkiem sprawiają, że młodzi rodzice zaczynają czerpać więcej radości z każdej wolnej chwili, z każdego wyjścia we dwoje. Dlatego ważne jest, byście całkowicie z nich nie rezygnowali. Zmęczenie i stres, które towarzyszą opiece nad szkrabem, mają jedną ważną cechę - szybko się kumulują. Dlatego im dłużej zwlekacie z odpoczynkiem, tym gorzej funkcjonujecie i macie mniejsze szanse na "nadrobienie" zaległości w relaksowaniu. Psycholog radzi:Postarajcie się jak najwcześniej wprowadzić taki wzajemny podział obowiązków, by każde z was mogło chwilę odsapnąć w ciągu dnia. Zwłaszcza mamy nie powinny czuć się winne, kiedy robią coś dla siebie. Dbanie o własne samopoczucie to także przejaw troski o dziecko. Dowiedziono, że malucha uspokaja miarowe bicie serca wypoczętej mamy, a i ze "zrelaksowanej piersi" pokarm łatwiej i lepiej wypływa (gdy kobieta jest odprężona, wydziela więcej hormonu, który odpowiada za produkcję mleka). Wbrew pozorom, powiększenie się rodziny nie musi oznaczać ogromnych wydatków. Wiele rzeczy można dostać "w spadku" po dzieciach znajomych lub kupić w internecie za połowę ceny. Psycholog radzi:Wspólnie planujcie priorytetowe wydatki. Unikniecie sporów, np. gdy partner kupi nowe opony (bezpieczeństwo), podczas gdy ty planowałaś wydać tę kwotę na nowy wózek (wygoda oraz komfort malucha). Może się też okazać, że dziecko wyzwoli w was ukryte pokłady kreatywności i np. nagle zapragniecie sami uszyć mu baldachim nad łóżeczko. Młodzi rodzice często starają się za wszelką cenę prowadzić równie aktywne życie, jak przed narodzinami maluszka. Niektórzy tatusiowie w pośpiechu szukają dodatkowej pracy. Lepiej jednak przez pierwsze miesiące niczego nie zmieniać.

Psycholog radzi:Nowo narodzona istota daje wam szansę dotknięcia samej iskry życia. Zatrzymajcie się nad tym cudem. Dajcie sobie trochę czasu, by sprawdzić, jak wygląda wasz plan dnia, jaki rodzaj pracy moglibyście podjąć. Warto tak pokierować karierą, by móc spędzać trochę czasu z dzieckiem. Ambitny, ale nieobecny tatuś - to nie jest dobre rozwiązanie.

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: miłość | psycholog | dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy